Nie nazywam ich jagodziankami ani borówczakami (bo tak się mówi na jagodzianki w Małopolsce, a przynajmniej w tej części, z której pochodzę), tylko właśnie bułeczkami. Dzięki temu bułeczki są idealne na śniadanie, nie są słodkim deserem ale właśnie pożywnym, porannym wypiekiem do kawy lub na śniadanie dla dzieci. Polecam Wam jednak wypróbowanie przepisu na te lekko wytrawne jagodzianki, bo może okazać się, że zasmakujecie w nich tak samo jak my! BUŁECZKI Z JAGODAMI Zmiany wprowadzam małymi krokami, bo jak już wielokrotnie pisałam, taką metodę uważam za najskuteczniejszą i dającą nadzieję na to, że zmiany przyjmą się na stałe. Składniki: 500 g mąki pszennej 1 szklanka mleka 2 jajka + 2 żółtka 2 łyżeczki cukru 25 g świeżych drożdży 1/2 kostki masła 1/2 łyżeczki soli świeże jagody cukier puder do posypania Wykonanie: Masło rozpuszczamy i studzimy. Ja natomiast robiąc np. pierogi z owocami nie dosypuję do farszu cukru i zwykle nie słodzę ich też na talerzu. Każdego dnia staram się zmniejszać ilość białego cukru w diecie mojej rodziny, ale nie robię tego w sposób radykalny. Nie staram się im zabraniać, ale uczę, że bez cukru wiele dań smakuje równie dobrze, a nawet lepiej! Dzięki temu zabiegowi rodzina nie zorientowała się nawet, że niemal wcale nie dodałam cukru do ciasta. Na środku każdego kładziemy po łyżce jagód, składamy na pół i zalepiamy rogi. Na przykład robiąc dania z owocami: wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni, aby takie potrawy dosładzać. Gotowe bułeczki układamy na blasze i smarujemy drugim jajkiem, rozbełtanym w miseczce.