Myśląc o sklepowych przetworach mięsnych – mielonkach w słoikach, mięsiwach, a nawet zwykłych wędlinach – trudno wyzbyć się wrażenia, że coś jest nie w porządku. Pieprz Majeranek Czosnek (granulowany lub świeży) [:Listonic] Myjemy mięso i kroimy je na małe kawałki (jak na gulasz), po czym te chudsze i ładniejsze zostawiamy w misce, te poprzerastane tłuszczem zaś – mielimy bądź drobno szatkujemy, np. malakserem. Nie wspominając już o tanich dodatkach, jak np. maskach głów wieprzowych – w końcu w produkcji nic nie może się zmarnować. Gdy temperatura wody się ustabilizuje, umieszczamy termometr w mięsie (za pomocą otworu w szynkowarze) i parzymy, aż mięso osiągnie temperaturę ok. 80°C. Przyda nam się do tego termometr kuchenny – ja utrzymuję temperaturę wody w granicach 85–90°C. Gdy mięso osiągnie pożądaną temperaturę, zdejmujemy garnek z palnika, wylewamy gorącą wodę i zastępujemy ją zimną – dzięki temu mięso szybciej się schłodzi. Nalewamy do garnka gorącej wody i wstawiamy na palnik – poziom wody musi sięgać powyżej poziomu mięsa w szynkowarze! Niecała łyżeczka żelatyny spożywczej Przyprawy: 2 łyżeczki soli do peklowania Może być też zwykła, ale wtedy mięso poszarzeje i być może wytrzyma w lodówce trochę krócej. Na drugi dzień nasz własnoręczny wyrób jest gotowy – możemy go wyciągnąć i kroić na kanapki. Przekładamy mięso do szynkowaru, dociskamy sprężyną, zamykamy i wstawiamy na noc do lodówki, by się przegryzło z przyprawami. Czy ta odrobina pracy i czekania nie wynagradza nam braku masek wieprzowych twarzy i konserwantów w naszym ulubionym mięsku? Tak naprawdę wystarczy wymieszać ze sobą składniki i zaparzyć mięso w szynkowarze. Po przeczytaniu składu duże wrażenie bardzo często zmienia się w obrzydzenie. W swoim mięsie wiemy dokładnie, czego się spodziewać.