SKŁADNIKI - 2 kg ziemniaków o wysokiej zawartości skrobi - ok. 2 szklanek mąki pszennej - 2 duże wiejskie jajka - 2 płaskie łyżeczki soli - boczek wędzony, ilość wg uznania - półtłusty twaróg, ilość wg uznania - natka pietruszki, opcjonalnie PRZYGOTOWANIE - Ziemniaki należy obrać i umyć, a następnie zetrzeć na tartce o drobnych oczkach (jak na placki ziemniaczane). Z widelcem w dłoni wypatrywałem jak ziemniaczane pyszności, wynurzały się z sita zanurzanego w wodzie przypominającej krochmal, by następnie jeszcze ciepłe mogły wylądować w misie razem ze skwarkami i pokruszonym twarogiem. Masa nie może być aż tak sucha, jak na przykład na pyzy. - W dużym garnku gotujemy wodę wraz z solą (jak na makaron). Wtedy nic innego nie miało znaczenia i wraz z tatą czym prędzej maszerowaliśmy na obiad. To była potrawa, na którą zawsze z niecierpliwością się czekało. Nigdy nie zapomnę mojego podekscytowania i radości, kiedy babcia dzwoniła do taty i mówiła — wpadajcie dziś na kluchy. Sama potrawa jest bardzo prosta i może mało wyszukana, ale pachnie domowym ciepłem i smakuje miłością, którą w jej przygotowanie się wkłada. Oczywiście nie smakuje tak samo, ale zadziałało dla mnie niczym wehikuł czasu — jeszcze raz mogłem sobie przypomnieć te beztroskie chwile. Pamiętam, jak już od progu czuć było zapach skwierczącego na patelni wędzonego boczku. Postanowiłem ten babciny przepis po raz pierwszy powtórzyć i przygotować samemu danie, które tak mocno odcisnęło się w moich wspomnieniach. Wodę po ziemniakach odlewamy, zostawiając skrobię, która zebrała się na dnie garnka. Pierwszą kładziemy na płaski talerz i za pomocą łyżki zanurzonej uprzednio we wrzątku oddzielamy kluchy. - Wodę, którą ziemniaki stracą, odstawiamy na kilka minut do miski lub garnka.