- Czas gotowania: 300 min
- Czas przygotowania: 300 min
Składniki
(na ok. 40 sztuk pączków):
- 1 kg + 1-2 szklanki mąki pszennej + do podsypania(użyłam typu 650),
- ok. 200 g cukru (1 szklanka),
- 100 g drożdży (cała kostka),
- 1/2 l mleka (np. 1,5%),
- 10 jajek (5 żółtek i 5 całych jajek),
- olejek pomarańczowy,
- 200 g masła (roztopionego),
- 2 łyżki octu (1 do ciasta, 1 do smażenia),
- szczypta soli,
- 2 kostki smalcu,
- 1 l oleju do smażenia.
dodatki:
- lukier,
- kandyzowana skórka pomarańczowa,
- Marmolada o smaku różanym,
- 4 ziemniaki (do smażenia).
Przepis
Robimy rozczyn:
- 100 g drożdży,
- 1 łyżka cukru,
- 1/4 szklanki letniego mleka,
- ok.3 łyżki mąki pszennej.
Do miseczki rozkruszamy drożdże, zasypujemy cukrem. Mleko podgrzewamy, gdy już będzie letnie dolewamy do drożdży (nie gorącym! - zbyt wysoka temperatura zabije nam drożdże). Mieszamy do rozpuszczenia się drożdży. Dodajemy mąkę, ponownie dokładnie mieszamy aby nie było grudek. Używam do tego ręcznej trzepaczki do ubijania jajek. Przykrywamy czystą ściereczką, odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (20 - 30 minut). Uwaga: składniki użyte na rozczyn odejmujemy od składników z przepisu.
5 jajek i 5 żółtek ubijamy z cukrem (pozostałe 5 białek odkładamy, robimy z nich np. bezy). Do przesianej mąki (1kg) dodajemy rozczyn, ubite jajka, wlewamy resztę ciepłego mleka (nie gorące!), szczyptę soli. Wyrabiamy ciasto ok. 40 min. np. mikserem z hakiem do wyrabiania ciasta drożdżowego. Pod koniec dodajemy stopione masło (ostudzone), olejek pomarańczowy oraz ocet. Mieszamy jeszcze chwilę na niskich obrotach. Ciasto ma odstawać od ręki. W razie konieczności dosypujemy 1-2 szklanki mąki (ze składników przepisu). Ciasto przekładamy do posypanej delikatnie mąką miski, przykrywamy czystą ścierką, odkładamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości. (ok. 30 min. przy grzejniku). Ciasto nie może za bardzo przerosnąć! Ciasta drożdżowe nie lubią przeciągów, tak więc najlepiej aby w pomieszczeniu było ciepło, nie należy otwierać w tym czasie okien. W międzyczasie Przygotowujemy olej do smażenia oraz stół. Na stół kładziemy czyste ściereczki podsypane mąką. Na nie będziemy kłaść pączki. Do szerokiego, dość płaskiego garnka wkładamy smalec, resztę zalewamy olejem (ok. 1 l), oraz 1 łyżkę octu. Tłuszcz nagrzewamy do 175°C. I taką temperaturę należy utrzymywać, aby pączki nie paliły się. Ziemniaki obieramy, kroimy w plasterki. Ciasto wałkujemy (gdy potrzeba podsypujemy mąką), wykrawamy koła szklanką lub większym kubkiem, bądź ręcznie odrywamy i formujemy płaskie ok. 1/2 cm - 1 cm grubości krążki. Na środek krążka wykładamy 1 łyżeczkę marmolady różanej. Dokładnie zlepiamy je, aby marmolada nie wypłynęła podczas smażenia. Następnie formujemy pączki w ręce, i kładziemy je na ścierce na stole. Przykrywamy drugą ścierką, czekamy na wyrośnięcie (ok. 15-30 min). Smażymy z każdej strony na złoty kolor. Aby olej za mocno się nie palił wrzucamy co jakiś czas pokrojone ziemniaki. Po zarumienieniu się wyjmujemy je. Aby powstał ładny pasek na pączkach należy miedzy przewracaniem pączków zamknąć garnek pokrywką. Długim patyczkiem do szaszłyków sprawdzamy czy pączki nie są surowe (do suchego patyczka). Nim także możemy wyjmować pączki, bądź robimy to przy pomocy specjalnej łyżki do pączków. Po wyjęciu pączków odsączamy nadmiar tłuszczu na papierze kuchennym, a następnie po ostygnięciu robimy lukier: pół szklanki cukru pudru i 2-3 łyżki wody/cytryny razy wielokrotność - w zależności od ilości pączków - taka ilość składników lukru starczy na ok. 3-4 pączki, na lukier szybko (zanim zastygnie) sypiemy kandyzowaną skórkę pomarańczową. Pączki najlepiej smakują jeszcze ciepłe, aż ślinka cieknie :)