No cóż... obecność Bąbla w kuchni jest mocno niewskazana, ponieważ nie mamy jeszcze frontów w szafkach kuchennych, a jak tylko Babel wpada do kuchni, to walczy o mąkę, jakby od tego zależało jej życie. Oto przepis: Składniki: 2 banany 1 czekolada mleczna (chyba, że nie chcesz dokonywać aż takiej rozpusty, to użyj gorzkiej) śmietana 18 % (gęsta) lub 30% do zrobienia bitej śmietany Wykonanie standardowe: Czekoladę rozpuszczamy w misce nad parą wodną. Skoro już grzeszę, jedząc takie rzeczy na diecie, to niech się kojarzy z pasiakiem więziennym ;P. Kieliszki czyste, to już jakiś sukces. Soku z nich nie ma, ale rozpaćkany glut mnie satysfakcjonuje i idealnie nadaje się do tego deseru. Przygotowuję wszystko, co jest mi potrzebne, czyli składam wyciskarkę do soków, wyjmuję... przy drzwiach kuchennych rozpoczynają się negocjacje - Róża zaczyna od niewinnego e?. Do czekolady dodaję 2 łyżki śmietany i szybko biorę Różę na ręce, zanim wsadzi ręce do śmietnika, za który już zdążyła złapać. W związku z tym uznaję, że może jakoś przyozdobię kieliszek, to nie będzie ich tak widać. Myślę, że tym schylaniem się do Róży i jej noszeniem spaliłam chociaż część kalorii z deseru. Przecież żadna zabawa nie jest ciekawa, kiedy ktoś inny jest w kuchni. Wymyśliłam i zrobiłam deser - bombę kaloryczną (już czuję, jak moje koło ratunkowe wokół bioder skacze z radości, że jeszcze chwilę pożyje). Jeżeli miska będzie dotykać wody, czekolada szybko się zważy, a tego przecież nie chcemy. Teraz to już z górki - wszystko zrobione, więc co to dla mnie podać takie 2 warstwy. Róża przystępuje do ostrzejszej akcji i zaczyna walić w drzwi z krzykiem, oznaczającym cierpienie biednego, porzuconego za drzwiami dziecka. Papier zamoczył się w czekoladzie i zamiast bananowych smug, zostały na nim smugi czekoladowe. W czasie, gdy czekolada się rozpuszcza, przepuszczamy banany przez wyciskarkę do soków lub blendujemy. Nawet udaje mi się wyciągnąć śmietanę z lodówki, zanim Bąbel tam dobiega. Przepis jest banalnie prosty, a wykonanie zajmuje około 15 minut i da się to zrobić ze szkrabem u nogi. O zrobieniu bitej śmietany nawet nie myślę, bo to wymagałoby zbyt wielu czynności, które wymagałyby użycia obu rąk. Ja udaję, że mnie nie ma i wyjmuję garnek oraz przygotowuję kąpiel parową do rozpuszczenia czekolady. Wykonanie moje: Korzystając z chwili nieuwagi Róży, szybko przemykam do kuchni, zamykając za sobą drzwi.