Przepis
Nadal jestem chora i leżę w łóżeczku, nie gotuję, tzn, owszem, ale tylko tyle żeby cokolwiek zjeść. Ewentualnie podaję mężowi wskazówki w którym momencie zamieszać zawartość garnka, czy dodać kolejny składnik. Zdjęć potraw nie robię, bo nie mam siły na gimnastykę z aparatem.
Dlatego nowych przepisów nie mam, posiłkuję się tymi sprzed dwóch, trzech tygodni, których dotąd nie zdążyłam wstawić na bloga.
Jednym z takich przepisów jest zupa special edition z pieczonej papryki, w której zakochałam się od pierwszej skosztowanej łyżki. Pełny, głęboki smak osiągnięty przy użyciu minimalnej ilości składników, gorąco polecam :)
SKŁADNIKI:
4 strąki mięsistej czerwonej papryki - zaplątał mi się jeszcze kawałeczek żółtej
1 duża cebula – u mnie cukrowa
3 ząbki czosnku
2 łyżki oleju rzepakowego lub innego o neutralnym smaku
3 szklanki bulionu warzywnego – u mnie domowy przygotowany na włoszczyźnie świeżej i suszonej, z dodatkiem ziela angielskiego i laurowego liścia
sól
świeżo zmielony pieprz
słodka lub ostra papryka sproszkowana
WYKONANIE:
Paprykę umyć, przekroić na pół, usunąć gniazda nasienne i białe włókna.
Cebulę obrać i przekroić na ćwiartki (mniejsze cebule na pół).
Na blaszce z wyposażenia piekarnika ułożyć papryki skórką do dołu, ćwiartki cebuli i ząbki czosnku w łupinkach, warzywa skropić olejem.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni z termo obiegiem, piec około 40 minut.
Gdyby cebula zaczęła się za mocno przypalać, warto wyjąć ją wcześniej.
Paprykę obrać ze skórki. Jeśli skórka nie chce odchodzić, gorącą paprykę włożyć do woreczka foliowego i odłożyć do wystudzenia – wówczas się zaparzy i skórka bardzo ładnie da się zdjąć.
Do rondelka przełożyć obraną paprykę, cebulę i wyciśnięty z łupinek czosnek, zalać gorącym bulionem.
Gotować na małym ogniu pod przykryciem około 30 minut, odstawić do lekkiego przestudzenia, żeby nie stępiły się ostrza blendera.
Całość zmiksować, ponownie podgrzać i doprawić do smaku solą, pieprzem i sproszkowaną papryką.
Ja podałam zupę z groszkiem ptysiowym, ale wspaniale pasowałyby do niej grzanki z razowego chleba.