Tłumy w urzędach, spiętrzenie formalności i coraz większa presja czasu – tak wygląda rzeczywistość w wielu gminach w związku z nadchodzącą reformą planowania przestrzennego. Dla właścicieli działek to ostatni moment na działanie. Dla urzędników – czas ogromnego obciążenia i możliwych kar finansowych.
Lawina wniosków o warunki zabudowy
W całej Polsce trwa wyścig z czasem. Gminy otrzymują rekordową liczbę wniosków o warunki zabudowy (tzw. WZ lub „wuzetki”). Powód? Od lipca 2026 roku zaczną obowiązywać nowe przepisy, które znacząco ograniczą możliwość budowy na wielu działkach — szczególnie tych, które dziś uznawane są za budowlane.
W niektórych samorządach liczba składanych wniosków wzrosła nawet dwukrotnie w porównaniu do lat ubiegłych. W Łodzi przyjęto już ponad 1600 podań tylko do września 2025 roku, a Bydgoszcz zanotowała 25-procentowy wzrost. W mniejszych gminach sytuacja bywa jeszcze trudniejsza.
Dwa kluczowe terminy: 1 stycznia i 1 lipca 2026
-
Od 1 stycznia 2026 r. – decyzje o warunkach zabudowy będą wydawane tylko na 5 lat, a nie jak dotąd – bezterminowo.
-
Po 1 lipca 2026 r. – nowe decyzje WZ będzie można uzyskać wyłącznie w gminach, które uchwaliły tzw. Plan Ogólny, i to tylko dla terenów uznanych za Obszar Uzupełnienia Zabudowy.
Jeśli działka nie znajdzie się w takim obszarze, jej właściciel może stracić możliwość budowy na wiele lat, a wartość nieruchomości może spaść nawet o 60–70%.
500 zł kary dziennie dla gmin za spóźnienie
Ogromna liczba wniosków to nie tylko problem dla mieszkańców, ale też poważne wyzwanie dla samorządów. Zgodnie z nowelizacją przepisów, każdy dzień opóźnienia w rozpatrzeniu wniosku może oznaczać karę w wysokości nawet 500 zł.
Urzędnicy mówią wprost: „Nie nadążamy”. Wydziały planowania przestrzennego są przeciążone, a część gmin zmuszona jest zatrudniać dodatkowych specjalistów lub zlecać obsługę wniosków firmom zewnętrznym.
Dlaczego ta zmiana jest tak istotna?
Reforma planowania przestrzennego to próba uporządkowania chaosu urbanistycznego. W teorii – budować będzie można tylko tam, gdzie już istnieje infrastruktura i inne domy (minimum 5 budynków w promieniu 100 metrów). W praktyce oznacza to, że działki na obrzeżach, wsiach czy w terenach mniej zurbanizowanych mogą zostać całkowicie wykluczone z możliwości zabudowy.
Jak zdążyć na czas? To musisz wiedzieć:
-
Złóż wniosek o WZ przed 1 stycznia 2026 – wtedy będzie on rozpatrywany według obecnych zasad.
-
Zgromadź dokumenty już teraz: mapę geodezyjną, wypis z księgi wieczystej, wstępny projekt zabudowy.
-
Nie czekaj na ostatni moment – kolejki w urzędach już teraz są ogromne, a czas oczekiwania może sięgać kilku miesięcy.
Nowe przepisy to szansa na uporządkowanie przestrzeni, ale też realne zagrożenie dla właścicieli działek i ogromne wyzwanie organizacyjne dla gmin. Rekordowe liczby wniosków i rosnąca presja czasowa to znak, że ostatni moment na bezproblemową budowę właśnie mija.