Szokujące wydarzenia z ostatnich dni postawiły służby sanitarne w pełnej gotowości. Po serii nagłych hospitalizacji wśród najmłodszych, jedna z nich zakończyła się tragicznie. Władze nie czekały na wyniki śledztwa – zamknęły sklepy, które mogą być źródłem zatrucia. Co dokładnie się wydarzyło i dlaczego sprawa budzi taki niepokój?
Tragiczna śmierć i seria hospitalizacji
W północnej części Francji doszło do dramatycznego zdarzenia, które poruszyło opinię publiczną. Dwunastoletnia dziewczynka zmarła, a siedmioro innych dzieci w wieku od roku do 12 lat zostało przyjętych do szpitala w Saint-Quentin z ciężkimi objawami zatrucia pokarmowego.
Według wstępnych informacji, wszystkie dzieci wykazywały objawy ostrego zakażenia układu pokarmowego, a u pięciorga z nich, w tym u zmarłej 12-latki, doszło do rozwinięcia zespołu hemolityczno-mocznicowego (HUS) – poważnego powikłania, które może prowadzić do ostrej niewydolności nerek, niedokrwistości i innych groźnych konsekwencji zdrowotnych.
Czym jest zespół HUS?
HUS to jedna z najcięższych form powikłań po zatruciach pokarmowych. Szczególnie groźna jest dla dzieci i osób starszych. Choroba może rozwinąć się błyskawicznie i wymaga natychmiastowej interwencji lekarskiej. Główne objawy to:
-
krwawa biegunka,
-
spadek ciśnienia,
-
problemy z oddawaniem moczu,
-
a w najcięższych przypadkach – ostra niewydolność nerek.
W analizowanym przypadku lekarze podejrzewają, że powodem wystąpienia HUS było zakażenie szczepem E. coli, bakterii często występującej w nieodpowiednio przygotowanej lub przechowywanej żywności, zwłaszcza produktach pochodzenia zwierzęcego.
Podejrzenia padły na mięso. Sklepy zamknięte
Władze zareagowały zdecydowanie. Na podstawie zebranych danych sanepid tymczasowo zamknął dwa lokalne sklepy mięsne, w których mogły zostać sprzedane produkty związane z zatruciem. Pobrano z nich próbki żywności i środowiskowe, które trafiły do laboratoriów.
Jak poinformował regionalny urząd zdrowia Hauts-de-France, dokładna przyczyna zatrucia nie została jeszcze ustalona, ale wiele wskazuje na to, że kluczową rolę odegrały produkty mięsne, które dzieci mogły spożyć w domu lub w placówkach publicznych.
Wyniki badań mikrobiologicznych mają być znane na początku przyszłego tygodnia, a do tego czasu wszystkie produkty z tych sklepów zostały wycofane z obrotu.
Woda bezpieczna, ale ostrożność wskazana
W trakcie dochodzenia sprawdzono również inne potencjalne źródła zatrucia – w tym lokalną sieć wodociągową. Na szczęście woda została uznana za bezpieczną, co potwierdziły niezależne badania.
Mimo to służby sanitarne zalecają mieszkańcom zwiększoną ostrożność przy zakupie mięsa i jego przygotowaniu w domu. Apelują też o unikanie spożywania niedogotowanego lub surowego mięsa, zwłaszcza przez dzieci.
Co dalej? Śledztwo trwa
Na obecnym etapie dochodzenie prowadzone jest równolegle przez służby sanitarne i lokalną prokuraturę. Ma ono wyjaśnić:
-
czy doszło do zaniedbań po stronie sprzedawców,
-
czy żywność była przechowywana zgodnie z normami,
-
oraz czy w produkcji lub transporcie nie doszło do skażenia bakteriologicznego.
W sprawie przesłuchiwani są również pracownicy sklepów, a także rodzice dzieci, by ustalić, w jakich warunkach spożywano podejrzane produkty.
E. coli – bakteria, której nie wolno lekceważyć
Bakteria Escherichia coli, choć naturalnie obecna w jelitach człowieka i zwierząt, może mieć bardzo niebezpieczne szczepy, zdolne do produkcji toksyn uszkadzających nerki i jelita. Zakażenie następuje najczęściej przez:
-
spożycie surowego lub niedogotowanego mięsa,
-
kontakt z nieumytymi warzywami,
-
nieodpowiednią higienę osobistą.
Szczególnie narażone są dzieci, osoby starsze oraz osoby z obniżoną odpornością. Dlatego każda sytuacja związana z podejrzeniem zakażenia tą bakterią traktowana jest przez służby jako priorytetowa.