Przepis
To danie wyszperane w jakiejś starej gazecie, na stałe zagościło w moim domowym menu. Robię je tak średnio raz w tygodniu. Jest smaczne, sycące i szybkie, pod warunkiem, że do tarcia ziemniaków używa się robota, albo własnego męża, hi hi hi.
Składniki:
ziemniaki – ilość zależna od głodu i pojemności żołądków, cebula, kiełbasa (ja używam przeważnie toruńskiej lub podwawelskiej, ale może być inna), tarty żółty ser, 1 lub 2 jajka, sól, pieprz, gałka muszkatołowa, reszta składników zależy od tego co znajdziemy w lodówce: pomidory, papryka, oliwki, pieczarki
Ziemniaki ścieramy na tarce o grubych oczkach, cebulę traktujemy tak samo, albo kroimy w drobniutką kostkę , przyprawiamy solą, pieprzem i gałką muszkatołową, można użyć gotowej przyprawy do ziemniaków. Na patelni rozgrzewamy ok. 2 łyżki oleju, wkładamy ziemniaki i smażymy mieszając od czasu do czasu do momentu aż ziemniaki zmiękną (ok. 10-15 minut). Następnie formujemy ziemniaki w jeden placek i zalewamy rozbełtanym jajkiem. Zmniejszamy nieco ogień, żeby ziemniaki się nie przypaliły. Chwilę smażymy aż jajko się zetnie i teraz następuje najtrudniejszy moment, bo trzeba przewrócić ostrożnie placek na drugą stronę. Ponieważ mój robot ściera ziemniaki na naprawdę ogromne wióry to rzadko udaje mi się przewrócić placek na drugą stronę bez rozwalenia całej konstrukcji, nie ma to jednak żadnego znaczenia, po prostu przewracam po kawałku, po czym formuję znowu w jeden zgrabny placek (a mojego ukochanego robota i tak nie zamieniłabym nigdy na żaden Kitchen Aid). Na wierzchu układamy resztę pokrojonych na kawałki składników: kiełbaskę, pomidorki, paprykę, pieczarki i kto co woli. Na wierzchu ląduje starty żółty ser. Przykrywamy patelnię i smażymy jeszcze aż ser się roztopi. Posypujemy posiekanym szczypiorkiem i zsuwamy na talerz. Można polać ketchupem. Ja robię zawsze na trzy patelnie i jemy danie prosto z gorącej patelni (każdy ze swojej). Jak podaję do stołu to jeszcze słychać skwierczące ziemniaczki. I do tego zimne piwko…. MMMMNIAMMMMM.