Urzędnicy postanowili sprawdzić stan szamb na Rodzinnych Ogródkach Działkowych (ROD). Działkowcy mogą więc spodziewać się wzmożonych kontroli. Jak i co urzędnicy mają zamiar sprawdzać? Co grozi działkowcom po wykryciu nieprawidłowości? Okazuje się, że w niektórych przypadkach kary mogą sięgać nawet 50 tysięcy złotych, a nawet zabranie działki.
Kontrola szamb na działkach ROD
Kontrole szamb na działkach ROD ruszyły po raz pierwsze 9 sierpnia 2024 roku, jednak nie wszyscy zostali sprawdzeni, a ci, którzy kontrolę przeszli powinni spodziewać się ponownej wizyty.
Urzędnicy sprawdzają, czy zbiornik na terenie działki są użytkowane zgodnie z przepisami. Kontrolerzy sprawdzą więc, czy pojemniki są szczelne, a nieczystości wywożone z odpowiednią częstotliwością.
Urzędnicy szczególną uwagę poświęcą więc sprawdzeniu, czy właściciel działki posiada podpisaną umowę na wywóz nieczystości z firmą asenizacyjną oraz czy odbywa się to regularnie.
Oprócz tego, sprawdzona może zostać lokalizacja szamba i jego odległość od innych obiektów oraz szczelność zbiornika.
Obowiązek poinformowania o zbiorniku
Regulamin ROD wskazuje na fakt, że ogródek działkowy może być wyposażony w zbiornik na nieczystości ciekłe. Działkowiec ma jednak obowiązek poinformowania zarządu ROD o planie budowy zbiornika, a budowa powinna odbywać się zgodnie z przepisami.
Jak wygląda kontrola na działkach ROD?
Kwestie organizacyjne związane z kontrolami szamb na działkach ROD zależy od ustaleń, do jakich dojdzie dana gmina wraz z zarządem ROD.
Zarząd i gmina między sobą ustalają, czy kontroli będą podlegać pojedyncze działki, czy większa ilość ogródków.
Po wejściu urzędników na działkę należy spodziewać się przede wszystkim kontroli dokumentów, czyli umów na wywóz nieczystości oraz dokumentów potwierdzających taki wywóz.
Poza tym, kontrolerzy mogą sprawdzić też szczelność zbiornika oraz fakt, czy jest on umiejscowiony w dozwolonym miejscu.
Utrata działki za nieprawidłowości?
Nieprawidłowości z szambem mogą nas kosztować nawet 50 tysięcy złotych. Kary będą jednak jeszcze bardziej dotkliwe, jeśli z naszej winy dojdzie do zatrucia środowiska naturalnego.
Jak donosi Onet, w takim wypadku kary mogą osiągnąć milion zł.
Działkowcy muszą jednak pamiętać o jeszcze jednej kwestii. Łamanie przepisów dotyczących odprowadzania nieczystości może poskutkować też pozbawieniem członkostwa w Polskim Związku Działkowców, a także wypowiedzeniem umowy dzierżawy, czyli po prostu utratą działki.