Grzybobranie w Niemczech, choć dozwolone, wiąże się z restrykcyjnymi zasadami, których naruszenie może prowadzić do wysokich kar. Przekonali się o tym czterej Szwajcarzy, którzy podczas wycieczki na terenie Niemiec nie zastosowali się do obowiązujących limitów. Celnicy przy granicy odkryli w ich bagażnikach kilkadziesiąt kilogramów grzybów, co skończyło się nie tylko konfiskatą zbiorów, ale i surową karą pieniężną.
Niemieckie przepisy ochrony grzybów – kluczowe ograniczenia
Zbieranie grzybów na terenie Niemiec jest ściśle regulowane przepisami prawnymi, a wiele gatunków znajduje się pod ścisłą ochroną. Grzybiarze muszą przestrzegać zarówno limitów ilościowych, jak i gatunkowych. Dozwolone jest zbieranie tylko niektórych popularnych grzybów, takich jak prawdziwki, kurki, kozaki czy smardze. Zabronione jest natomiast zbieranie m.in. gąsek zielonych oraz niektórych rzadkich odmian borowików, które są zagrożone wyginięciem.
Co więcej, niemieckie federalne rozporządzenie o ochronie gatunków zezwala na zbieranie grzybów jedynie w niewielkich ilościach, przeznaczonych wyłącznie na własny użytek. Ilość ta nie jest jednak jednolita dla całego kraju, ponieważ każdy land może określać własne limity. Ogólnie przyjęte jest, że dopuszczalne jest zebranie od 1 do 2 kilogramów, co odpowiada potrzebom na przygotowanie jednego lub dwóch posiłków.
Surowe kary za przekroczenie limitów
Przekroczenie dozwolonych ilości może prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych. W przypadku stwierdzenia naruszenia, grzybiarzom grozi nie tylko konfiskata zbiorów, ale także mandaty, które mogą sięgać kilku tysięcy euro. Dla tych, którzy chcą zbierać większe ilości, niezbędne jest uzyskanie specjalnego zezwolenia od Urzędu Ochrony Przyrody. Bez tego zbieranie grzybów na większą skalę jest nielegalne.
Warto również pamiętać, że nie można zbierać grzybów w miejscach objętych ochroną, takich jak parki narodowe, rezerwaty przyrody, a także na terenach prywatnych, gdzie wstęp bez zgody właściciela jest zabroniony.
Przypadek Szwajcarów – ignorowanie prawa nie popłaca
Niedawny przypadek, który miał miejsce przy niemiecko-szwajcarskiej granicy, stanowi doskonały przykład surowości niemieckich przepisów. Czterech Szwajcarów zostało zatrzymanych przez niemiecką straż celną w pobliżu Hohentengen, przewożąc w swoich pojazdach od 10 do 30 kilogramów grzybów, w tym głównie prawdziwków. Odkrycie to zostało potraktowane jak przemyt, ponieważ znacznie przekraczało dopuszczalne limity.
W efekcie na grzybiarzy została nałożona kara finansowa w wysokości 7 tysięcy euro, a całe 70 kilogramów grzybów zostało zarekwirowane i zutylizowane na kompoście. Władze celne podkreśliły, że tego typu naruszenia są traktowane z pełną surowością, zwłaszcza wobec obcokrajowców, którzy ignorują obowiązujące przepisy.
Dlaczego Szwajcarzy ryzykują?
Według Nadleśnictwa z Waldshut w Schwarzwaldzie, naruszenia limitów przez Szwajcarów są zjawiskiem częstym. Ceny grzybów w Szwajcarii są znacznie wyższe niż w Niemczech, co skłania wielu do podejmowania ryzyka przewożenia większych ilości przez granicę. Cena kilograma borowików w Szwajcarii może wynosić nawet 80 euro, co sprawia, że nielegalne grzybobranie staje się opłacalnym, choć ryzykownym przedsięwzięciem.
Grzybobranie w Niemczech – warto znać przepisy
Każdy, kto planuje zbierać grzyby na terenie Niemiec, powinien pamiętać, że przepisy są tam szczególnie restrykcyjne. Znajomość lokalnych limitów i przestrzeganie ochrony gatunków jest nie tylko kwestią legalności, ale również odpowiedzialności za środowisko naturalne. Przekroczenie przepisów może zakończyć się dotkliwymi konsekwencjami, jak pokazuje przypadek pechowych Szwajcarów.
Zbieranie grzybów może być satysfakcjonującym hobby, ale niewiedza lub lekkomyślność mogą nas drogo kosztować – dosłownie i w przenośni. Aby uniknąć problemów, warto zapoznać się z lokalnymi przepisami i stosować się do nich podczas leśnych wypraw.
Źrodło: https://www.rmf24.pl/fakty/
