Po powodzi, która dotknęła Kotlinę Kłodzką i Jeleniogórską, problemem staje się olbrzymia ilość zalegających odpadów. W wielu miastach i miasteczkach odpady wciąż utrudniają życie mieszkańcom, dlatego do akcji wkroczyły dodatkowe firmy, które rozpoczęły ich wywóz. Samorządowcy alarmują, że sytuacja jest na tyle poważna, że istnieje ryzyko epidemii.
Lawina odpadów po powodzi
Skala problemu jest ogromna. Marszałek województwa dolnośląskiego, Paweł Gancarz, opisuje sytuację jako krytyczną. Odpady, które blokują ulice i drogi, utrudniają prowadzenie remontów i odbudowę zniszczonych budynków. W tej chwili ustalane są harmonogramy odbioru śmieci, a do pomocy zgłaszają się liczne firmy z branży budowlanej. Ich zadaniem będzie przede wszystkim uprzątnięcie odpadów wielkogabarytowych, które wciąż zalegają w miastach. Jak informuje burmistrz Michał Piszko, do tej pory zdołano usunąć 450 ton śmieci, ale to dopiero początek. Szacuje się, że pozostało jeszcze około tysiąca ton do wywiezienia.
Sytuację dodatkowo utrudnia fakt, że najbliższe wysypisko zdolne do przyjęcia tego rodzaju odpadów znajduje się 20 kilometrów od Kłodzka, w Ścinawce. Mimo tego, lokalne służby intensywnie pracują, aby jak najszybciej oczyścić miasto.
Ograniczone możliwości transportu
Logistyka usuwania odpadów jest wyzwaniem, ponieważ wysypisko w Ścinawce dysponuje tylko jedną rampą wyładowczą. To spowalnia proces oczyszczania. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy uwzględni się fakt, że okoliczne miejscowości, takie jak Stronie Śląskie czy Lądek-Zdrój, również zostały dotknięte powodzią i wkrótce stamtąd napłyną kolejne setki ton odpadów. Najbliższe duże wysypisko, które może przyjąć tę ilość śmieci, znajduje się dopiero pod Strzegomiem.
Mobilizacja firm i branży budowlanej
Firmy budowlane zadeklarowały gotowość do wsparcia lokalnych samorządów. Branża deweloperska planuje wysłać około 500 inżynierów do samej Kotliny Kłodzkiej, aby ocenić stan zniszczonych budynków i pomóc w remontach.
Znaleźliśmy duży zasób firm, które staną na wysokości zadania. Koordynujemy tę akcję, aby firmy, które zadeklarowały gotowość w uprzątnięciu tych odpadów, wiedziały, z jakim sprzętem i gdzie dotrzeć
– tłumaczy Krzysztof Paszyk, minister rozwoju i technologii w rozmowie z Radiem ZET. Rząd planuje także zmiany w przepisach dotyczących limitów na odbiór i przetwarzanie odpadów. Ministerstwo Klimatu i Środowiska pracuje nad zwiększeniem tych limitów, aby dostosować je do obecnych potrzeb, które znacznie przekraczają standardowe możliwości.
Zanieczyszczenia i zagrożenia sanitarne
Wiele odpadów miało styczność z wodami powodziowymi, które niosły ze sobą zanieczyszczenia chemiczne i biologiczne. Wśród nich znajdują się resztki żywności, środki chemiczne, kosmetyki, a także bakterie, w tym groźne E.coli oraz bakterie kałowe. Ryzyko związane z nieuprzątniętymi odpadami wzrasta, dlatego priorytetem jest ich jak najszybszy wywóz i odpowiednie przetwarzanie, aby zapobiec rozwojowi groźnych chorób.
Kolejne wyzwanie: pył z mułu
Oprócz śmieci, mieszkańcy Kłodzka borykają się z pyłem unoszącym się z osadów pozostawionych przez wodę.
Próbujemy polewać ulice wodą, aby ten pył się tak strasznie nie unosił
– tłumaczy burmistrz. Władze miasta apelują o cierpliwość i ostrożność, a służby kontynuują działania mające na celu przywrócenie porządku w regionie.