Zmiany, które nastąpią w lekcjach religii od przyszłego roku szkolnego martwią nauczycieli religii. Stowarzyszenie Katechetów Świeckich jest zdania, że wpłyną one na redukcję etatów nauczycieli. Reforma nauczania została nawet skierowana do Trybunału Konstytucyjnego. Problem jednak polega na tym, że w szkołach brakuje nauczycieli.
Katecheci boją się utraty pracy
Stowarzyszenie Katechetów Świeckich twierdzi, że zmiany w organizacji lekcji religii zagrażają nauczycielom tego przedmiotu. Zdaniem stowarzyszenia grozi to "nagłą utratę środków do życia, ponieważ w wypadku wejścia zmian w życie od 1 września 2024 roku nastąpi redukcja etatów nauczycieli".
Innego zdania jednak jest Marek Pleśniar, dyrektor Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. Okazuje się bowiem, że w Polsce brakuje katechetów oraz ogólnie rzecz biorąc - nauczycieli wszystkich innych przedmiotów.
Szkoły mają zbyt mało nauczycieli
- Raczej nie spodziewamy się, żeby zmiany, które wejdą w życie w nowym roku szkolnym, wpłynęły na redukcję ich zatrudnienia. Tego rodzaju problem może jednak wystąpić za rok, gdy MEN zdecyduje się ograniczyć liczbę godzin religii - powiedział Marek Pleśniar w rozmowie z "Dziennik Gazeta Prawna".
Na niewystarczającą ilość nauczycieli zwraca także uwagę ksiądz dr Łukasz Przybylski z Wydziału Duszpasterstwa Dzieci i Młodzieży Kurii Metropolitalnej Warszawskiej. W rozmowie z Dziennikiem poinformował bowiem, że problem z wakatami na stanowiska katechety dotyczy większych miast, głównie Warszawy.
Dlaczego w Polsce brakuje katechetów?
Problem z brakiem katechetów ma kilka przyczyn. Jedną z nich jest fakt, że katecheci, którzy zaczynali uczyć religii 30 lat temu, teraz przeszli już na emeryturę, a nowych chętnych niestety brak. Stanowisko nauczyciela nie jest bowiem odpowiednio wynagradzane.
Zmiany w lekach religii w Trybunale Konstytucyjnym
Od przyszłego roku szkolnego lekcje religii mają odbywać się w sposób łączony.
Zgodnie z nowymi przepisami, gdy liczba chętnych uczniów do udziału w lekcji religii będzie mniejsza niż siedem, szkoły będą mogły organizować zajęcia religii w grupach międzyoddziałowych lub międzyklasowych.
Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska uznała, że takie rozporządzenie jest niezgodne z konstytucją. Dlatego też złożyła do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie tego rozporządzenia.
Barbara Nowacka, ministra edukacji, tak skomentowała ten wniosek:
- To nie decyzje episkopatu będą wpływać na kształt polityki oświatowej państwa. To rząd będzie decydował o sprawach związanych z funkcjonowaniem państwa.
