Planowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej nowelizacje budzą lęk o przyszłość nauczania i samych nauczycieli. Przez nowe przepisy, które mogą zrewolucjonizować dotychczasowy system, katecheci obawiają się marginalizacji swoich uczniów oraz własnej niestabilności zawodowej. Czy rzeczywiście jest się czego obawiać?
Zmiany w organizacji lekcji religii
Ministerstwo Edukacji Narodowej opublikowało 30 kwietnia projekt nowelizacji rozporządzenia z 1992 roku, który zakłada tworzenie grup międzyoddziałowych lub międzyklasowych dla uczniów uczęszczających na religię lub etykę. Zmiany te mają na celu zwiększenie efektywności organizacji wspomnianych zajęć.
To właśnie z tego powodu katecheci świeccy zgromadzili się we wtorek przed Sejmem. Protest zorganizowany przez Stowarzyszenie Katechetów Świeckich miał na celu zwrócenie uwagi opinii publicznej na potencjalne problemy, które mogą wynikać z nowego projektu rozporządzenia. Ich zdaniem nowe regulacje wprowadzą więcej chaosu niż porządku.
Obawy katechetów
Katecheci podkreślają, że planowane grupy mają liczyć do 30 osób. Tym samym proponowane przez MEN zmiany mogą spowodować, iż uczniowie będą zmuszeni do pozostawania na tym samym poziomie wiedzy przez kilka lat, bez możliwości dostosowania materiału do ich rozwoju i potrzeb.
Piotr Janowicz, przewodniczący Stowarzyszenia Katechetów Świeckich, wyraził zaniepokojenie, że uczniowie uczęszczający na lekcje religii mogą poczuć się marginalizowani. Dodatkowo, katecheci obawiają się oni o swoją przyszłość zawodową, zwłaszcza że zmiany mogą prowadzić do redukcji etatów katechetycznych w szkołach.
Kształtowanie młodego pokolenia
Stowarzyszenie zwraca uwagę, że nauczanie religii jest obecne w programach edukacyjnych 23 krajów Unii Europejskiej i odgrywa kluczową rolę w kształtowaniu szacunku i tolerancji wśród młodych ludzi. Jak podkreśla Janowicz, nauczanie religii powinno być traktowane jako ważny element edukacji, a nie jako pole do politycznych rozgrywek. Zwracał także uwagę, że na lekcje religii uczęszcza 80 proc. dzieci i młodzieży, a przy tym:
„Religia nie jest narzucana. Jest przedmiotem, którego nauczanie odbywa się wyłącznie na życzenie rodziców i uczniów. Tymczasem w przekazie medialnym często przedstawia się ten temat tak, jak gdyby był to przedmiot obowiązkowy, z góry narzucony jak np. matematyka”.
Dalsze działania
Katecheci kontynuują swoje działania, mając nadzieję, że ich głos zostanie w końcu usłyszany, a proponowane zmiany zostaną poddane szerokiej i otwartej debacie, zanim wejdą w życie. Czas pokaże, czy i jakie kompromisy będą możliwe w tej ważnej dla wielu Polaków kwestii.
Katecheci skierowali obecnie otwarte pismo do Prezydenta RP, Marszałka Sejmu oraz Minister Barbary Nowackiej. W liście apelują o osiągnięcie społecznego porozumienia w sprawie kształcenia wartości w polskich szkołach. List ten, mający formę petycji, jest dostępny w internecie. Każdy może wyrazić poparcie dla postulatów świeckich nauczycieli religii, podpisując go online pod adresem: