Dziś dopiero drugi dzień egzaminów maturalnych, a matura jednego z uczniów już została unieważniona. Głos w sprawie zabrał szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.
"Jego matura już się skończyła"
Marcin Smolik udzielił wywiadu dla Interii. Mężczyzna odniósł się w nim do ucznia, który 7 maja 2024 roku wniósł na salę egzaminacyjną telefon i zrobił zdjęcia arkuszom maturalnym z języka polskiego. Następnie udostępnił je w sieci. Okazało się, że na zdjęciu ujęty był także numer PESEL maturzysty. W ten sposób został "namierzony".
Szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej zakomunikował, że egzamin opisywanego ucznia JEST JUŻ UNIEWAŻNIONY.
"Jego matura już się skończyła. Tzn. może jeszcze zdawać egzaminy z innych przedmiotów, ale w tym roku nie otrzyma już świadectwa. Sprawa jest zamknięta" - zakomunikował mężczyzna w wywiadzie.
Marcin Smolik powiedział także, że przecieki udostępnione w sieci przed egzaminem maturalnym nie miały nic wspólnego z prawdziwymi arkuszami.
To nie pierwszy taki incydent
Przypomnijmy, że wnoszenie telefonów na salę egzaminacyjną jest kategorycznie zabronione. Tym bardziej nie można z nich korzystać.
"Nie można wnosić żadnych urządzeń telekomunikacyjnych, np. telefonów komórkowych, odtwarzaczy mp3/mp4, smartwatchy, ani korzystać z nich w tej sali" - czytamy na stronie CKE.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku egzamin maturalny został unieważniony trzem osobom, które złamały powyższe zakazy. Centralna Komisja Egzaminacyjna dotarła do uczniów poprzez media społecznościowe. Niektórzy z nich ujęli na zdjęciu kawałek dowodu, numer PESEL, czy naklejkę na arkuszu.
Uwaga na oszustów!
Centralna Komisja Egzaminacyjna przestrzega także przed oszustami, którzy wykorzystują matury do przestępstw. CKE apeluje ostrożność i nie otwieranie linków z rzekomymi arkuszami maturalnymi.