W dzisiejszych czasach, kiedy niemal wszystko jest na wyciągnięcie ręki, naturalnym wydaje się korzystanie z internetu w poszukiwaniu porad na każdy temat, w tym zdrowotny. Jednak czy zawsze jest to bezpieczne? Badania rzucają nowe światło na wpływ "Dr Google" na decyzje zdrowotne Polaków!
Świadomość przedmiotem badań
Badania na ten temat przeprowadzone zostały w ostatnim czasie przez dwie instytucje. Pierwsze z nich to badanie zrealizowane przez portal uPacjenta.pl w ramach kampanii "Pobierz Zdrowie", które skupiało się na tym, jak Polacy szukają informacji zdrowotnych w internecie i które źródła są dla nich najważniejsze.
Drugie badanie to inicjatywa Instytutu Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej, koncentrująca się na świadomości Polaków odnośnie do wiarygodnych źródeł informacji zdrowotnych w sieci oraz ich postawach i zachowaniach zdrowotnych wynikających z korzystania z internetu.
Dr Google na pierwszej linii frontu
Okazuje się, że coraz częściej to nie do lekarza, ale do internetu zwracamy się po radę w kwestiach zdrowotnych. Statystyki mówią jasno - blisko połowa z nas szuka informacji o zdrowiu w sieci.
Według danych zgromadzonych przez portal uPacjenta.pl podczas kampanii "Pobierz Zdrowie", to właśnie witryny internetowe stanowią główne źródło informacji o zdrowiu dla 71% respondentów. Na kolejnych miejscach znaleźli się lekarze, preferowani przez 67% badanych, rodzina (38%) oraz znajomi (21%).
Wiarygodność źródeł
To zjawisko, które samo w sobie może wydawać się korzystne z punktu widzenia łatwości dostępu do wiedzy, niesie za sobą jednak szereg pułapek. W morzu informacji zdrowotnych dostępnych online, wyzwanie stanowi nie tyle znalezienie odpowiedzi, ile upewnienie się, że są one rzetelne.
Chociaż, według Instytutu Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej dwie trzecie z nas uważa, że potrafi odróżnić wiarygodne źródła od fałszywych, to jednocześnie 25% Polaków przyznaje się do niepewności lub braku wiedzy w tym zakresie. Niewłaściwy wybór źródła może prowadzić do decyzji, które zagrażają naszemu zdrowiu.
Opinie online mają siłę
Szokujące jest to, że aż 35% z nas może zrezygnować ze stosowania leków wyłącznie na podstawie przeczytanych online komentarzy. Opinie te, często niepochodzące od lekarzy, mają znaczący wpływ na nasze decyzje zdrowotne. Skłania to do refleksji nad mocą internetu i koniecznością krytycznego podejścia do znajdowanych informacji.
Sceptycyzm medyczny a cyberchondria
Z jednej strony mamy sceptycyzm lekarzy, którzy coraz częściej spotykają się z pacjentami "uzbrojonymi" w internetowe diagnozy. Z drugiej - cyberchondrię, czyli zjawisko nadmiernej obawy o zdrowie, potęgowane przez nieustanne poszukiwanie informacji medycznych online. To paradoks naszych czasów, gdzie dostęp do informacji zamiast pomagać, bywa źródłem dodatkowego stresu.
Jak mądrze korzystać z informacji zdrowotnych w sieci?
W obliczu prezentowanych danych, kluczową kwestią wydaje się edukacja na temat bezpiecznego korzystania z internetu w kontekście zdrowia. Eksperci podkreślają, że choć sieć jest skarbnicą wiedzy, to jednak nie zastąpi ona profesjonalnej porady medycznej.
Należy więc pamiętać o odpowiedzialności za własne zdrowie. Natomiast informacje zdobyte w internecie traktować jako wstęp do rozmowy z lekarzem, a nie jako gotową diagnozę czy zalecenie lecznicze!