Przepis
Składniki (wyszło mi 10 małych słoiczków pomidorów w oleju i 2 przecieru):
7 kg pomidorów*
ok. 1 litr oleju
6 łyżek octu
5 łyżeczek suszonej bazylii**
kilka ząbków czosnku
sól, cukier
*Ponoć najlepsze do suszenia są pomidory lima, bo mają mało wody. Ja suszyłam takie, jakie miałam ze swoich domowych krzaczków i się udały :)
**Jeśli macie świeżą bazylię, można włożyć gałązkę zamiast tej suszonej.
Pomidory umyć, duże pokroić na ćwiartki, a mniejsze przekroić na pół. Wyciąć zieloną część pomidora, wydrążyć do miski gniazda nasienne. Pomidory bez pestek ciasno układać skórką do dołu na blaszce skropionej lekko olejem. (Co się nie zmieści na blaszkach, można ułożyć na ruszcie. Ja owinęłam go folią aluminiową.) Posypać: obficie solą i lekko cukrem. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 80°C na termoobieg i suszyć z lekko uchylonymi drzwiczkami. (Mi to zajęło ok. 7 h, ale nie wszystkie pomidory wyjęłam jednocześnie. Zaglądałam co jakiś czas i wyjmowałam te, które nie były już mokre, ale też nie wysuszone na wiór. Skórka powinna być pozwijana, miąższ suchy i sprężysty.)
Wysuszone pomidory poukładać w słoikach. Do każdego słoika włożyć czosnek- jak małe ząbki to 2-3, jak duże to 1 pokrojony w plasterki lub przekrojony na pół. Wsypać pół łyżeczki bazylii i po ok. 3 spore szczypty soli.
Olej wymieszać z octem, mocno podgrzać, ale nie zagotować. Wlać do słoiczków i zakręcić. Ustawiać nakrętką do dołu. Można pasteryzować w wodzie lub piekarniku, ale niekoniecznie- powinny się zawekować. Moje nie miały wklęsłych nakrętek, ale przy otwieraniu "cpykały", więc były zawekowane. GOTOWE!
Gniazda nasienne przełożyć do garnka, dodać trochę soli i cukru. Gotować do uzyskania konsystencji, jak przecier sklepowy- rzadszej niż koncentrat, ale jednak nie jak woda.
Przetrzeć przez sito, zagotować i przelać do słoiczków. Zakręcić szczelnie, postawić do góry dnem.
SMACZNEGO!