Szkoła Filmowa w Łodzi jest pierwszą szkołą w Polsce, która z powodu drastycznego wzrostu kosztów ogrzewania i prądu postanowiła odwołać zajęcia stacjonarne w styczniu. Jak twierdzą przedstawiciele szkoły, chcą uprzedzić fakty i się przygotować.
- Postanowiliśmy tę decyzję podjąć odpowiednio wcześniej, a nie doraźnie w sytuacji kryzysu w okresie zimowym. To wszystko przed nami, ale wolimy się zabezpieczyć - tłumaczył rzecznik Krzysztof Brzezowski.
Łódzka Szkoła Filmowa odwołuje styczniowe zajęcia
Prognozy mówią, że opłaty za ogrzewanie i prąd mogą od przyszłego roku wzrosnąć w Łódzkiej Szkole Filmowej aż dziesięciokrotnie. Z tego powodu władze uczelni postanowiły odwołać zajęcia w styczniu 2023.
Uczelnia nie chce jednak prowadzić zajęć zdalnie, ich zdaniem mija się to z celem, ponieważ studenci od pierwszego roku mają ogrom zajęć praktycznych.
Z tego też względu przedłużony o miesiąc zostanie semestr letni, podczas którego straty ze stycznia zostaną odrobione. Przerwa a nauczaniu rozpocznie się wraz z przerwą świąteczną 23 grudnia i potrwa do końca stycznia 2023. Do zajęć uczniowie wrócą z początkiem lutego.
Rzecznik zapewnia, że studenci, ani ich realizacje i plany zdjęciowe na tym nie ucierpią - po prostu odbędą się w innym terminie.
- Wolimy uprzedzić fakty i się przygotować. Każda uczelnia ma inną specyfikę. U nas studenci od pierwszego roku realizują swoje filmy. Dużo jest zajęć praktycznych. Nie chodzi o to, żeby zajęcia odbyły się zdalnie, a w normalnym trybie. Sygnały, które otrzymaliśmy z dziekanatów, wskazują na to, że zarządzenie zostało przyjęte ze zrozumieniem, ponieważ jest to decyzja zdroworozsądkowa - przekazał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Krzysztof Brzezowski, rzecznik uczelni.
Zdaniem rzecznika takie rozwiązanie ma pomóc uczelni w zaoszczędzeniu setek tysięcy złotych. W grę wchodzą bowiem także koszty związane z produkcją filmów szkolnych, transportem i obsługą oraz zaopatrzeniem planów zdjęciowych.