Zapachniało wiosną. Pogoda wyraźnie się poprawia i ciepłe, słoneczne dni zaczynają górować nad tymi pochmurnymi i deszczowymi. Wraz z przypływem ciepłego powietrza nabieram apetytu na dania lekkie, bezmięsne i pachnące słońcem. Kuchnia szkocka ma dla mnie jeden wielki minus – brakuje w niej nowalijek jak i soczystych dojrzewających w pełnym solarze warzyw i owoców. Dlatego przygotowanie tu wszystkich potraw z ich udziałem nastręcza czasami dużych trudności, zwłaszcza gdy ma się ochotę na świeżą sałatę i soczyste pomidory. Ma za to jeden niewątpliwie duży plus, jak cała kuchnia brytyjska, o czym już wielokrotnie tu pisałam; chętnie przyswaja smaki i zapachy kuchni …