W piątek pojawiły się informacje o śmierci Artura „Walusia” Walczaka. Mężczyzna trafił do szpitala po tragicznym nokaucie podczas gali PunchDown 5. Przez ostatnie tygodnie mężczyzna przebywał w śpiączce farmakologiczbnej. Smutne informacje potwierdził Bonus BGC oraz Jakub Henke – organizator gali.
Walki PunchDown
PunchDown jest największą federacją "slapfightingu" na świecie. W walce bierze udział dwóch zawodników, ustawionych naprzeciwko siebie. Rozdzieleni są oni stołem. Pojedynek polega na naprzemiennym uderzaniu się w policzek otwartą dłonią. O zwycięstwie decydować może nokaut lub decyzja sędziów.
Tragiczne wydarzenia na gali
Artur Walczak brał udział w walkach organizowanych w ramach gali PunchDown 5 we Wrocławiu.
Mężczyzna w finałowej walce zmierzył się Dawidem „Zalesiem” Zalewskim.
Artur Walczak został znokautowany. Upadł na ziemie i niezbędna była pomoc ratowników medycznych. Mężczyzna trafił do szpitala, jego stan określany był jako krytyczny. Lekarze utrzymywali pana Artura w stanie śpiączki farmakologicznej.
„Artur jest obecnie w stanie krytycznym. Odciągnęli mu krew z połowy półkuli, reszty nie dali rady. Po uderzeniu wytworzył się ogromny krwiak. To czekanie na karetkę mogło zdecydować o jego zdrowiu” – pisał wówczas na Instagramie Piotr Witczak, znany jako Bonus BGC.
Prokuratura Rejonowa Stare Miasto we Wrocławiu wszczęła postępowanie w sprawie wypadku na gali.
Smutne wiadomości
W ciągu ostatniego miesiąca starano się wybudzić A. Walczaka ze śpiączki farmakologicznej. Próby okazywały się nieudane. Ponieważ jego stan pozostawał ciężki, planowano przenieść go do specjalistycznej kliniki.
Smutne informacje o śmierci Artura Walczaka potwierdził jego przyjaciel – Piotr Witczak – Bonus BGC. Opublikował on post na Instagramie:
„Spoczywaj w pokoju Przyjacielu. Do końca wszyscy wierzyliśmy... Mam nadzieję, że tam będzie Ci lepiej niż tu… Świat się kończy. Będzie mi Cię brakowało Artur” – napisał Bonus BGC.
Zamieścił również czarno-białe zdjęcie ze zmarłym mężczyzną.
Informacja została również potwierdzona przez szefa organizacji PunchDown w rozmowie z portalem „Pudelek”.
Artur „Waluś” Walczak swoją karierę rozpoczynał jako stongman. Ustanowił on rekord świata w tzw. spacerze farmera. Mężczyzna pochodził z Gniezna. Miał 46 lat.
Wyrazy współczucia dla rodziny i bliskich.