Burmistrz Podkowy Leśnej, Artur Tusiński, napisał na Facebooku oświadczenie, w którym poinformował o stanie afgańskich dzieci, które zatruły się w Polsce grzybami. Zaznaczył, że konieczny jest przeszczep wątroby, a czas gra ogromną rolę.
Troje dzieci z Afganistanu zatruło się grzybami w Polsce
Troje dzieci z Afganistanu, chłopców w wieku 5 i 6 lat oraz dziewczyna w wieku 17 lat, przebywających w ośrodku dla cudzoziemców, zatruło się grzybami (muchomorem sromotnikowym). To poskutkowało u nich ostrą niewydolnością wątroby. Stan dwojga z nich jest krytyczny– informuje burmistrz miasta, Artur Tuliński.
Dzieci obecnie przebywają w Centrum Zdrowia Dziecka.
Konieczny jest przeszczep wątroby. Niestety, rodzina zatrutych dzieci się nie kwalifikuje do przeszczepu.
"Stan dwójki dzieci jest bardzo ciężki, czas gra ogromną rolę, jest POSZUKIWANY DAWCA płata wątroby (rodzina nie kwalifikuje się)" - podkreślił.
Jak do tego doszło?
Z nieoficjalnych doniesień urzędników wynika, że mieszkańcy ośrodka złamali obowiązującą ich po przyjeździe do Polski kwarantannę, którą odbywali właśnie w ośrodku dla cudzoziemców.
Prawdopodobnie udali się do lasu, gdzie zebrali grzyby i je zjedli, niektóre na surowo. To miało doprowadzić do bardzo niebezpiecznego zatrucia trójki afgańskich dzieci. Dwoje z nich jest w krytycznym i wymaga przeszczepu wątroby, na który najpierw musiała zostać uzyskana zgoda sądu.
Jak na razie sąd wydał zgodę na przeszczep wątroby jednemu z trójki dzieci.
Z racji tego, że cudzoziemcy wyszli z ośrodka do pobliskiego lasu i zbierali grzyby, w mediach szybko pojawiły się spekulacje, że w ośrodku brakuje dla nich jedzenia. Burmistrz Artus Tusiński zdementował te doniesienia, które najpierw pojawiły się w oko.press.
W ośrodku dla cudzoziemców brakuje jedzenia? Artur Tusiński dementuje
„Posiłki w ośrodku cudzoziemcy otrzymują trzy razy dziennie, pierwszego dnia pobytu dostali jeden ciepły posiłek, ale także suchy prowiant. Jeszcze pod koniec zeszłego tygodnia rozmawiałem z załogą Dębaka wraz kierownictwem, a także Urzędem ds. cudzoziemców - zapewniono mnie, że po otrzymaniu od nas darów, podstawowe potrzeby zostały zaspokojone w pełni, nie tylko mieszkańców Dębaka, ale także setek innych Afgańczyków (którym miały zostać przekazane w znacznej części rzeczy od darczyńców zebrane w Podkowie Leśnej).” – napisał na Facebooku Tusiński.
Tę wersję potwierdza też Urząd do Spraw Cudzoziemców.
