Od 23 czerwca nie milkną echa na temat Britney Spears i jej życia pod kuratelą ojca. Zeznania artystki odbiły się szerokim echem w mediach, a teraz laureat Nagrody Pulitzera w swoim reportażu udzielił głosu najbliższym Britney w tym matce Lynne Spears, byłemu menedżerowi, przyjaciółce Paris Hilton oraz styliście fryzur, którzy jasno wyrazili się na temat ubezwłasnowolnienia gwiazdy.
Szokujące zeznania Britney Spears
Już w kwietniu zrobiło się głośno na temat Britney Spears i jej ojca, który od lat sprawuje nad swoją córką kuratelę. Ubezwłasnowolnienie gwiazdy odbiło się szerokim echem w mediach i choć zawrzało po dokumencie „Kto wrobił Britney Spears?” sama artystka wówczas nie zabrała głosu w tej sprawie. Do czasu.
23 czerwca cały świat usłyszał po raz pierwszy, jak wygląda życie jednej z największych gwiazd lat 90. pod kuratelą ojca. Jak się okazuje, noc przed rozprawą sądową Britney zadzwoniła na policję, aby zgłosić naruszenie zasad ubezwłasnowolnienia. Na następny dzień wygłosiła w sądzie emocjonującą przemowę, w której usłyszeliśmy, że jest nieszczęśliwa, ma depresję oraz jest wykorzystywana przez swoich najbliższych w tym ojca, który rozporządzają jej majątkiem.
Po szokujących zeznaniach gwiazdy w sieci zawrzało, a sama Britney dwa dni po rozprawie zabrała po raz pierwszy głos na swoim Instagramie.
"Moje życie wydawało się idealne […]. W ogóle takie nie jest. Przepraszam, że udawałam. Wstydziłam się tego, co się ze mną działo”
Tym razem głos w sprawie artystki zabrali jej najbliżsi, a ich słowa przytoczono w reportażu Ronana Darrowa pod tytułem "Koszmar ubezwłasnowolnienia Britney Spears". Co na temat życia Britney Spears sądzą jej najbliżsi?
Kariera i majątek Britney Spears
Britney od lat nie może decydować o swojej karierze, jak i decydować o swoim majątku. Majątek gwiazdy wyceniono na 60 mln dolarów, jednak nie ma ona prawa do swoich ciężko zarobionych pieniędzy. Ojciec gwiazdy miesięcznie otrzymuje 16. tys. dolarów za opiekę nad córką, natomiast Britney 2 tys. dolarów na własne wydatki.
"Nie powinnam być objęta kuratelą, skoro potrafię zarobić na siebie i na innych. I to od 17. roku życia. Zasługuję na to, żeby odzyskać moje życie"- powiedziała Britney.
Britney była zmuszana do występowania na scenie
"Powiedziano mi, że jeśli nie dokończę trasy koncertowej, moi menedżerowie mnie pozwą"- słyszeliśmy w zeznaniach Britney.
W wywiadzie jej najbliżsi jasno wyrazili swoje zdanie na ten temat. Jeden z przyjaciół artystki nie ma wątpliwości, że gwiazda powinna sama decydować o swoim życiu:
"Nie jestem niczyją niewolnicą. Powinnam móc odmówić tańczenia. Britney była wtedy jak zombi".
Britney zmuszano do przyjmowania leków
Kuratela nad gwiazdą trwa od 2008 roku. W 2018 roku, kiedy został odwołany koncert artystki w Las Vegas podano jej lit, który przyjmują pacjenci np. z zaburzeniami dwubiegunowymi. Zaznaczmy, że to ojciec Britney zatrudnia dla niej psychiatrów i psychoterapeutów. Artystkę pilnowało wówczas szczęść pielęgniarek, aby przyjmowała zalecane przez nie leki:
"To naprawdę silny lek. Inny od tych, do których byłam przyzwyczajona. Czułam się po nim, jakbym była pijana. Nie mogłam skoncentrować się na zwyczajnej rozmowie"- mówiła w sądzie.
Matka Britney zabrała głos
Britney miała w swoim życiu epizod na temat którego było równie głośno w mediach. Artystka zmagała się wówczas z uzależnieniem od narkotyków i przechodziła depresję poporodową. Chyba każdy pamięta, jak artystka ogoliła sobie głowę. To właśnie od tego czasu James Britney sprawuje nad córką kuratelę. Gwiazda nie może wyjść za mąż za swojego obecnego partnera, jest zmuszona do noszenia wkładki domacicznej, jak i jest nagminnie obrażana przez swojego ojca. Lynne Spears w wywiadzie wyznała, że od zawsze powtarzała córce poniższe słowa:
"Bądź posłuszna, a odzyskasz wolność".
Dodajmy, że obecnie w życiu artystki nadchodzą wielkie zmiany. Rozgłos, który zrobił się wokół niej po ostatniej rozprawie sądowej spowodował, że z pracy z Britney zrezygnował jej wieloletni menadżer oraz prawnik.