Na blogu jest już przepis na pączki koreańskie, więc czemu nie miałoby być na portugalskie :) Spróbujcie i oceńcie sami :) Składniki: 2 jajka 1 łyżka cukru 1/2 szklanki mleka skondensowanego niesłodzonego (moja szklanka ma 230 ml.) 1/2 szklanki letniej wody 3 szklanki mąki pszennej tortowej duża szczypta soli 1 paczka suchych drożdży 25 g. masła Pączki smażyć na rozgrzanym oleju po 2-3 minuty z każdej strony na niewielkim gazie. Jeśli jednak miałabym wybrać najlepsze pączki, to uważam, że nie ma lepszych od naszych polskich, tradycyjnych z marmoladą i lukrem. Można też odrywać po kawałku ciasta i formować nieduże pączki, lub wykładać łyżką na olej. Od wujka google dowiedziałam się, że w Portugalii nie obchodzi się tłustego czwartku, a tłusty wtorek. Jeśli olej będzie za gorący, to pączki za szybko się usmażą, a w środku mogą być surowe. Usmażone pączki wykładać na ręcznik papierowy, żeby ociekały z tłuszczu. Najlepiej smakują na ciepło, chociaż nie powinno się jeść ciepłych. Zwykłe pączki obtoczone w cukrze, lub cukrze wymieszanym z cynamonem. Tak przygotowane pączki nakryć ściereczką i zostawić na 15-20 minut do napuszenia. Malasadas, to paczki pochodzące z Portugalii, ale bardzo popularne są na Hawajach. Wyrobić mikserem z hakami, lub robotem na gładkie ciasto. Ciasto będzie się trochę kleić, ale nie podsypujcie za dużo mąką. Pączki są smaczne, ale bardzo podobne w smaku właśnie do koreańskich.
