Przepis
Od jutra wprowadzam szeroko zakrojoną akcję, której przyświecać będzie hasło "Weź tyle nie żryj, kobieto" Ale do jutra jeszcze tyle czasu.Nie kręci mnie jutro.
Dziś tak szybciutko Wam opowiem o tym jedzeniu. Małe takie to i niewegetariańskie, ale łosoś tak bardzo tu pasuje,że to aż grzech.
Potrzebujecie
1 dojrzałe awokado
kiełki rzodkiewki
łososia wędzonego na zimno (plasterki)
serek naturalny
czosnek
Możecie zjeść wszystko na grzance, albo rozkroić awokado na pół, do środka napakować serka wymieszanego z czosnkiem, przykryć plasterkiem łosia i posypać kiełkami.
Awokado jest bardzo tłuste, łosoś słony, kiełki ostre, szaleństwo.Popija się to banią zimnej wódki.
Nie wyrzucajcie od razu skórek po awokado- wysmarujcie se nimi gębę. Taką jakby maseczkę zróbcie, bo awokado ma dużo różnych dobroczynnych składników, dzięki czemu Wasza skóra pozostanie już na zawsze promienna, młoda, jędrna i tak dalej. Taaaaaa.