A to, że pojawił się obok niej smażony ser z sosem tatarskim to już całkiem inna historia, z której przecież nie musicie się nikomu spowiadać. Powstała w ten sposób włóknisto-warstwowa struktura w wyniku działania kwasu mlekowego jest jedyna w swoim rodzaju i odpowiada za wyjątkową konsystencję sera po smażeniu. Nie wymagają one dużo tłuszczu, a pieczone w skórkach z suszoną papryką i ziołami są dodatkiem godnym smażonego sera przygotowanego po królewsku. Dzięki temu podczas smażenia ser nie wypływa i tworzy się cudowna chrupiąca otoczka, skrywająca rozpływające się wnętrze. Sekretem dobrego smażonego sera jest jednak nie tylko dobry produkt, ale również sposób przygotowania panierki. Jeżeli jednak nie uda zdobyć się Wam Kaszkawału, to wykorzystajcie inny twardy ser żółty typu Cheddar, Gouda, czy Edam. Na koniec, aby dodać daniu lekkości i chociaż odrobiny witamin polecam przygotować lekką sałatkę z tego, co akurat macie pod ręką. Podana z ziołowym sosem vinaigrette stanie się fajnym kontrapunktem dla ciężkiego sera. Czy jest na sali ktoś, kto nie kocha smażonego sera? 😉 Z tego właśnie powodu gorąco Wam polecam poszukać właśnie tego gatunku sera. Jest on produkowany również w Polsce i często sprowadzany z Włoch pod nazwą Caciocavallo. Aby nasz trener personalny tudzież dietetyk mógł złapać się za głowę, musimy pamiętać o sosie tatarskim! Kaszkawał produkuje się z mleka owczego bądź koziego i poddaje procesowi chedderyzacji (bez udziału drożdży). Dodatkowo, jeżeli Wasz trener lub dietetyk spytają, co jedliście na obiad, zawsze możecie powiedzieć, że przecież tylko sałatkę!