Lemieszewski zdradził prawdę o zarobkach w "Big Brotherze"! Umowę rozwiązał przedwcześnie!

Agnieszka
Newsy
07.05.2020 13:22
Lemieszewski zdradził prawdę o zarobkach w "Big Brotherze"! Umowę rozwiązał przedwcześnie!

Kamil Lemieszewski w wywiadzie zdradził, ile dostawali uczestnicy za dzień udziału w programie. Jak się okazuje, biorąc udział w reality-show "Big Brother" nie był świadomy tak małych stawek! Zobaczcie!

Ostatnia edycja reaktywowanego po latach programu "Big Brother" skończyła się w grudniu 2019 roku. Jego zwycięzcą został Kamil Lemieszewski, który bez wątpienia był jedną z najbarwniejszych postaci. Teraz w jednym w wywiadów zdradził, ile zarabiali uczestnicy programu za dzień pobytu w domu Wielkiego Brata. Jak się również okazuje, nie do końca był świadomy kwoty, jaką dostaje zwycięzca. Jak również dodał, każdy z uczestników przed udziałem w programie musiał podpisać umowę, która obowiązywała go przez 4 lata!

Dodajmy, że Kamil nie tylko zdobył główną nagrodę w programie, ale również miłość. Na naszych ekranach mogliśmy śledzić, jak rozwija się jego związek z Ewą Kępys. O ile nie zawsze było kolorowo w programie, to po wyjściu z domu Wielkiego Brata Kamil i Ewa wzięli ślub i wiodą szczęśliwe życie w Warszawie. Teraz w jednym z wywiadów dla portalu Jastrząb post Lemieszewski zdradził wiele szczegółów na temat umowy, jaka wiązała go z produkcją programu!

Lemieszewski zdradził szokującą prawdę o zarobkach w "Big Brotherze"!

Można było się tego spodziewać, że Kamil będzie walczył o swoje i tak też się stało. Lemieszewski rozwiązał przedwcześnie umowę z produkcja programu, która obowiązywała go 4 lata! Jak zdradził w wywiadzie, przez umowę nie mógł się spełniać zawodowo!

"Kilka tygodni temu udało mi się nawiązać rozmowę z produkcją i rozwiązać umowę. Umowa zobowiązywała nas na 4 lata wyłączności, przez co nie mogłem pracować jako artysta. Dlatego też nie wykonywałem żadnej widocznej pracy na terenie Polski, bo po prostu nie mogłem. Produkcja musiała wyrazić na to zgodę, a dopiero po opłaceniu 1/4 mojego wynagrodzenia, prowizji, mógłbym podjąć taką pracę. Co było mi bardzo nie na rękę, bo ja zawsze pracowałem jako artysta i akurat ten paragraf niestety przeoczyłem."

Każdy fan programu doskonale pamięta, z jakim hejtem musiał zmierzyć się Lemieszewski. Jak również zaznaczył w wywiadzie, był przekonany, że dzienna stawka za udział w programie to 500 złotych i tylko dlatego trzymał nerwy na wodzy:

"Byłem pewien, że mam płacone 500 zł za dzień i że nagroda, z tego, co mówiła mi produkcja, jest taka sama jak za granicą gdzie np. w Serbii, czy w Rosji wynosi milion dolarów. W Polsce jest to 85 tysięcy złotych. 37 zł to poniżej normy krajowej, bo to wychodzi 80 albo 90 groszy za godzinę"

W domu Wielkiego Brata miał również okazję poznać samego siebie. Jak dodał, pomimo nękania potrafił nie wybuchnąć przed kamerami:

"Jeżeli miałbym płacone normalne wynagrodzenie za każdy dzień pracy w programie telewizyjnym to tak. Bo było to niesamowite przeżycie, doświadczyłem czegoś niezwykłego. Byłem doprowadzony do granic absurdu i to wytrzymałem. To pokazało mi, że jestem naprawdę silną osobowością, która zdoła przetrwać w każdych warunkach. Mimo nękania psychicznego i tego bullyingu, który był przez 24 godziny na dobę. I także obserwacji, kontroli siebie, aby nie wybuchnąć przed kamerami. Ale tylko i wyłącznie, jeżeli miałbym płacone za to. Wchodząc tam, byłem przekonany, że mam płaconą 1/3 swojej stawki dziennej. A okazało się, że miałem płacone 1/300, bo to było 37 złotych za dzień"