Rozwody gwiazd to norma w show biznesie, ale mimo wszystko to rozstanie wszystkich zaskoczyło. Maryla Rodowicz i Andrzej Dużyński pobrali się w 1986 roku. Media doniosły, że para żyje w separacji od 2016 roku. Teraz, w trakcie sądowych potyczek, wychodzą na jaw powody rozstania. Byli małżonkowie podają zupełnie inne wersje wydarzeń.
Piosenkarka i jej mąż przeżyli wspólnie aż trzydzieści lat. Po tylu latach uchodzenia za zgodną parę, ich separacja była dla wszystkich szokiem. Tym większym zaskoczeniem są słowa Maryli Rodowicz kontra słowom Andrzeja Dużyńskiego. 73-letnia ikona polskiej sceny muzycznej twierdzi, że została zdradzona. W wywiadzie powiedziała:
,,Czuję się po 30 latach oszukana uczuciowo, bo mąż odszedł do 40 lat młodszej kochanki… Jak zaczął z nią romansować, miała 20 lat! On oczywiście mówi, że nie czuje się stary". Do doniesień o rzekomym romansie odniósł się sam zainteresowany.
Dużyński wyznał dziennikarzom:
,,Nie wyprowadziłem się z domu z powodu innej kobiety i nie miałem romansu, bo w tamtym czasie walczyłem w szpitalu o życie. O tym, że mogłem je stracić, wiedziałem tylko ja i lekarze przeprowadzający operację, Maryla zajmowała się wtedy koncertem w Opolu i własną mamą. Pewnie nawet nie wie, że mogła zostać wdową".
Publiczne oskarżenia to nie jedyna forma ataku byłych małżonków. Pani Maryla pożaliła się, że Dużyński kazał odholować jej auto. Gwiazda przyjechała nim na kort tenisowy i już nie miała czym wrócić. Mąż przestał też wpłacać jej pieniądze na wspólne mieszkanie. Rodowicz twierdzi, że jej były partner zaczął zmieniać się i źle ją traktować już kilka lat temu. Ponoć zaczęło się od tego, że pan Andrzej przeszedł na dietę. Zaczął oskarżać żonę o utrudnianie mu walki o sylwetkę poprzez... dodawanie masła do wszystkich potraw.
Jak to w życiu bywa, prawda leży pewnie gdzieś między jedną a drugą wersją wydarzeń. Maryla Rodowicz i Andrzej Dużyński zdecydowanie nie wybrali opcji zachowania prywatnych spraw tylko dla siebie...