Bardzo polecam, zwłaszcza amatorom cytrynowych klimatów :). Biszkopt:* 5 jajek ( najlepiej dość dużych ) 125 g mąki pszennej 50 g mąki ziemniaczanej 175 g cukru Krem cytrynowy: 400 ml mleka 3 żółtka 3 łyżki mąki pszennej 4 łyżki mąki ziemniaczanej 120 g cukru 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii TAKIEGO opcjonalnie - opakowanie cukru ze skórką cytrynową ( np. około 100 ml świeżo wyciśniętego soku z cytryny ( około 2 cytryny ) skórka otarta z 1 niedużej cytryny, wyszorowanej i sparzonej 250 g masła, w temperaturze pokojowej Nasączenie: 50 ml świeżo wyciśniętego soku z cytryny 50 ml likieru kokosowego ( można zastąpić wódką ) 50 ml wody Dodatkowo: około 8 łyżek dżemu malinowego 300 ml śmietanki kremówki 30% lub 36%, schłodzonej ( przy użyciu śmietany 30% polecam dodać 1 opakowanie zagęstnika do śmietany ) 2 - 3 łyżeczki cukru pudru wiórki kokosowe, do obsypania boków tortu Wykonanie: Biszkopt: Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Tortownicę o średnicy 21 cm wyłożyć papierem do pieczenia - sam spód, boków niczym nie smarować. Blaty dodatkowo posmarowałam kilkoma łyżkami dżemu malinowego i choć smakowo dużo on tutaj nie wnosi ( cytrynowy smak kremu jednak dominuje ), to nie rezygnowałabym z niego, choćby ze względów wizualnych :), poza tym dżem dodatkowo nawilża biszkoptowe blaty. Jednak w związku z tym, że krem jest nie za słodki, kwaskowy i wyraźnie cytrynowy, całość smakuje naprawdę delikatnie i ciężko poprzestać na jednym kawałku ;). Tort smakuje lekko, mimo iż krem jest cięższy niż zazwyczaj w moich tortach, nie jest to bowiem krem na bazie kremówki i/lub mascarpone, lecz krem budyniowo - maślany. Biszkopt z 5 jajek w tortownicy o średnicy 21 cm wyjdzie wysoki, urośnie z górką dużo ponad formę ( chyba że posiadacie wysoką formę ). Dodać skórkę z cytryny oraz cukier ze skórką z cytryny ( jeśli używacie ) i zmiksować. Przełożyć do rękawa cukierniczego z ozdobną tylką i wycisnąć na wierzchu tortu rozetki; jeśli starczy śmietany można też udekorować dół tortu szlaczkiem. Upieczony biszkopt wyjąć z piekarnika i z wysokości około 40 cm upuścić na podłogę. Nie zużyłam całych 100 ml soku, gdyż na pewnym etapie krem był już dla mnie wystarczająco kwaskowy. UWAGA: Biszkopt nie zawiera proszku do pieczenia, rośnie tylko dzięki dobrze ubitym białkom, należy więc mieszać naprawdę bardzo delikatnie, aby nie zniszczyć pęcherzyków powietrza. Drugą połowę mleka zagotować wraz z cukrem i ekstraktem z wanilii. Krem cytrynowy: Połowę mleka, żółtka oraz obie mąki zmiksować na gładką, bezgrudkową masę. Porcjami dodawać wystudzony budyń, miksując do dokładnego połączenia po każdym dodaniu ( nie należy miksować zbyt energicznie gdyż krem może się zwarzyć ). Postawić z powrotem na ogniu i nie zaprzestając mieszania zagotować. Z gotowego kremu odłożyć około 5 pełnych łyżek, do posmarowania wierzchu i boków tortu. Schłodzoną śmietankę kremówkę ubić wraz z cukrem pudrem i ewentualnie zagęstnikiem do śmietany na sztywno. Ta górka później się wyrówna, a dzięki temu, że biszkopt będzie wysoki, uzyskamy dość grube blaty, które nie siądą pod ciężarem maślanego kremu. Tort schłodzić przez minimum kilka godzin w lodówce; najlepiej smakuje na drugi dzień. Następnie stopniowo dodawać cukier, łyżka po łyżce, miksując przez 20 - 30 sekund po każdym dodaniu, aż do wyczerpania cukru.