Julia Wieniawa nie schodzi ze świeczników. Jest jedną z aktorek młodego pokolenia, które wzbudzają największe zainteresowanie mediów i widzów. Fani doceniają nie tylko jej talent ale też styl i urodę. Ostatnio jednak Julia Wieniawa wywołała niemałą burzę wokół swojego wyglądu.
Obecnie bardzo modne jest body positive i pokazywanie się bez makijażu. Coraz więcej celebrytek i artystek sprzeciwia się kreowaniu w mediach sztuczności kobiet, które wprowadzają w kompleksy młode dziewczyny na całym świecie.
Również Julia Wieniawa chciała zaprotestować, dlatego na najnowszej okładce magazynu “Joy” pokazała się bez makijażu. Czy aby na pewno?
“Tę okładkę kieruję głównie do dziewczyn. To dla Was po raz pierwszy w życiu nie miałam nawet grama makijażu na sesji okładkowej. O kompleksach, akceptacji siebie, zdrowiu i planach na przyszłość przeczytacie w najnowszym „Joy””. - Napisała Julia na swoim Instagramie pod zdjęciem okładki.
Szybko jednak okazało się, że wiele osób nie wierzy, że Julia nie ma makijażu. Internauci zarzucili jej oszustwo.
"A cienie na powiekach i tusz na rzęsach nie zaliczają się do makijażu?"
"Przecież widać, że masz makijaż 🤦😂. Ewidentnie pomalowane usta i powieki. Kogo chcesz okłamać?"
"Ani grama? Widziałam relację… miałaś coś na oczach, laminowanie rzęs, rozświetlacz, fryzjer układał włosy. Więc nie okłamuj nas, młodych dziewczyn"
Aktorka odpowiedziała na zarzuty
Wyjaśniła, że na ustach ma wazelinę, a na twarzy krem. Tylko tyle. Jej wersję potwierdziła również makijażystka, która przyznała, że nie używała kosmetyków kolorowych.
Na szczęście, oprócz komentarzy niedowiarków pojawiły się również komplementy. Fani zachwycają się naturalnością Wieniawy i tym, że promowanie przerysowanego wyglądu dobiega końca.
“Bardzo się cieszę, że z kanionu piękna aktualnie schodzi przerysowanie I nienaturalność, a miejsce zajmuje dziewczęcość, świeżość, delikatność… dobra robota!” - skomentował jeden z fanów.