Jeśli nawet istnieje spore grono osób, które miały w swoim życiu epizod z dietą niskowęglowodanową- co jest akurat dość prawdopodobne, bo swego czasu chociażby dieta South Beach cieszyła się sporą popularnością- to raczej nie wzbogacały swoich zasobów kuchennych o aż tak oryginalne składniki. Stare dobre mielone Dzisiaj obiecany w przedwczorajszym wpisie przepis na keto obiad w postaci kotletów mielonych zawijanych w boczek. Ja wiem, że na półkach kuchennych większości ludzi nie pojawiają się ani peptydy kolagenowe, ani olej MCT, ani nawet mąka kokosowa, która to jest podstawą wielu moich dań. Moje mielone powstały z chudej łopatki wieprzowej, więc dodatkowa porcja tłuszczu nie tylko nie zaszkodzi, ale jest nawet wskazana. Dzisiejszy przepis jest właśnie z rodzaju tych prostych, które nie wymagają organizowania zaopatrzenia z wyprzedzeniem. Wystarczy w drodze powrotnej z pracy zrobić zakupy w sklepie osiedlowym i Keto obiad prawie gotowy. Oczywiście, można ograniczyć się do tych łatwo dostępnych, podstawowych produktów i nie ma w tym nic złego. Dodatkowo, nie wymaga on żadnych specjalistycznych ingrediencji, jak to zazwyczaj bywa w przypadku moich kulinarnych propozycji. Niejednokrotnie stosuję je także ze względu na ich wyjątkowo prozdrowotne właściwości, jak w przypadku wspomnianych wcześniej produktów. Kiedy wracasz do domu po całym dniu pracy, a wcześniej nie udało Ci się przygotować obiadu, to polecam ten właśnie przepis. Poza tym tłuszczu na diecie ketogenicznej nigdy nie jest zbyt wiele…