Najnowsza edycja popularnego programu "Taniec z Gwiazdami" już od samego początku wzbudza skrajne emocje, głównie za sprawą tancerza, który wcale nie bierze udziału w show. Żora Korolyov nie dostał pracy na antenie, ale nie przeszkadza mu to oceniać występujących par swoim okiem profesjonalisty. Jego surowa krytyka nie przypadła do gustu jury ani tym bardziej uczestnikom...
Po pierwszym odcinku dziesiątej edycji roztańczonego programu, Żora nie szczędził krytycznych uwag pod adresem Barbary Kurdej-Szatan i jej nauczyciela tańca, a także zarzucił jury, że
"chwalą dwóch amatorów w jednej parze, którzy udawali, że tańczą Cha cha cha...".
Tym samym Żora wytknął jury brak profesjonalizmu i promowanie par, które nie tyle mają talent, co są po prostu medialne, a więc zapewnią oglądalność. Na te insynuacje zareagował mąż Iwony Pavlovic, Wojciech Oświęcimski, z którym aż sześciokrotny nauczyciel tańca w "Tańcu z Gwiazdami" wdał się w nieprzyjemną wymianę zdań z mężem Iwony Pavlovic. Korolyov napisał na swoim profilu społecznościowym:
"Twoja kobieta i dwaj Panowie pochwalili parę którzy zatańczyli jak inwalidzi i powinni odpaść, a odpada para która zatańczyła najlepiej w odcinku za Maserem i Rudą to widać gołym okiem ale nie my dalej będziemy promować to co ma potencjał, a nie to co już klasę i powinno przejść dalej. Nie mów mi co wypada, a co nie bo to jest moja sprawa. Uważam nadal, że TzG zszedł na psy i zdania nie zmieniam".
W ten dość emocjonalny sposób była gwiazda programu pokazała, że wciąż żywo interesuje się "Tańcem z Gwiazdami" . Na tym nie koniec! Żora zarzucił jury brak sprawiedliwości i profesjonalizmu.
Na odzew nie trzeba było długo czekać. Jedni popierają zdanie tancerza wytykając Barbarze Kurdej-Szatan fatalny taniec, inni za to bronią jury i tańczących twierdząc, że Żora mści się w ten sposób za wykluczenie go z programu. Jak jest Waszym zdaniem?