Każda z nas zna zasadę dotyczącą wyciskania pryszczy – NIE WOLNO tego robić! Niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z pryszczem, wągrem czy zaskórnikiem zasada jest niezmienna. Dlaczego więc się do niej nie stosujemy?
Bywa tak, że coś wyskakuje nam na twarzy na przykład przed ważnym spotkaniem i bierzemy za pewnik, że lepiej wycisnąć i modlić się by to wystarczyło niż zastosować preparat punktowy i poczekać. Jedne z nas robią to delikatnie zdegustowane całą sytuacją, inne natomiast z dziką satysfakcją.
Dlaczego?
Dlaczego jest to coś, co niektóre z nas tak bardzo lubią robić, a nawet oglądać w Internecie jak robią to inni? Skąd bierze się satysfakcja z zakończonej powiedzeniem misji? Jakim cudem zdjęcia i filmiki, w których główną rolę odgrywa pryszcz, cieszą się taką popularnością?
Opinia eksperta
Odpowiada nam dermatolog Sandra Lee, dla której wyciskanie pryszczy to chleb powszedni. Dodatkowo prowadzi ona kanał na YouTube poświęcony swojej pracy, głównie związany z tą czynnością. Twierdzi, że ”Jest coś hipnotyzującego w wyciskaniu pryszczy". To relaksuje, pomaga wyłączyć myśli i odciąć się na moment.” Sam sukces natomiast sprawia dużą satysfakcję.
Filmiki
Inny ekspert skupia się na popularności filmów, w których wyciskanie pryszczy to temat przewodni. Wnioskuje on, że są one troszkę jak filmy, na których ktoś robi coś niebezpiecznego. Czekamy czy mu się uda, czy osiągnie cel, jednocześnie nam samym nic nie zagraża.
Główny powód
Jest jednak coś jeszcze i to w głównej mierze decyduje o tym, że czynność ta daje nam tak dużą satysfakcję. Wyciskanie pryszczy uwalnia dopaminę – uważaną i potocznie nazywaną hormonem szczęścia. Chociaż dla niektórych nie jest to fascynujące, to nie sposób się nie zgodzić, że wielu z nas czerpie radość ze znęcania się nad swoją twarzą.
A co Wy sądzicie o wyciskaniu pryszczy? Może robicie to po kryjomu?
