Jaruś, bohater programu „Chłopaki do wzięcia”, to bez wątpienia jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy show Polsatu. Wśród ludzi zebrał sobie duże grono fanów, do których zwraca się z ogromną prośbą. Do internetu trafiły jego prywatne filmiki, które zostały umieszczone bez jego zgody.
Filmiki w internecie
Jaruś z „Chłopaki do wzięcia” ostatnio udostępnił swój filmik w internecie, w którym tłumaczy całą sytuację oraz jego stanowisko w tej sprawie. Wyjaśnia, że do sieci trafiły filmiki z jego udziałem, które nie miały prawa się tam znaleźć.
Wspomniane filmiki wysłał pewnej dziewczynie na Messengerze. Wszystko działo się za jej prośbą. Następnie jednak, po wysłaniu filmików, dziewczyna zablokowało go na czacie. Mężczyzna nie spodziewał się, że wykorzysta ona nagrania, aby go ośmieszyć w internecie.
„Jakaś szelma dała filmik i zaczyna się ze mnie naśmiewać, a ja sobie tego nie życzę (…). Po prostu taka dziewczyna mnie w konia zrobiła, zmanipulowała mnie, (…) zwyzywała mnie, zrobiła mnie za durnia.” - mówi.
Wyjaśnia, że jest szczerym i miłym chłopakiem, który lubi sobie pożartować, ale na ogół jest człowiekiem poważnym i nie życzy sobie takiego traktowania.
„Po prostu jestem załamany” - zdradza.
W udostępnionym przez siebie filmiku prosi zatem internautów i swoich fanów, aby pomogli mu ściągnąć filmiki z internetu.
„Ja jestem osobą szczerą, miłą i nie chcę, żeby ktoś mi problemy robił” - dodaje.
Podkreśla, że dzieje się to bez jego zgody i nie chce, aby te filmiki krążyły po internecie. Dodaje również, że jeśli filmiki nie zostaną ściągnięty, to skontaktuje się z policją w tej sprawie.
„Prosiłbym was, żebyście zwrócili trochę uwagę, żeby przy moim nazwisku tak nie było.” - apeluje.
Po nagłośnieniu całej sytuacji oraz reakcji widzów, filmik z udziałem mężczyzny został usunięty ze strony internetowej.