Postanowiłam więc nie zostawiać pytania o fasolkę po bretońsku bez odpowiedzi, ale zrobić ją po swojemu, czyli zoptymalizować proces produkcji tak, aby było pysznie, ale nie czasochłonnie. Do tego jeszcze cebula, wędzona papryka w proszku (bez niej nie zrobisz sporej ilości przepisów z tego bloga, a pisałam o niej już tutaj ). Najchętniej to bym w ogóle wpierniczyła do gara fasolę z puszki, ale od jakiegoś czasu staram się jak najbardziej unikać przetworzonych produktów. Nie jest to jednak główny budulec smaku, więc kwestię kminku rozważ w zgodzie z własnym sumieniem 😉 Ja sama rzadko robię fasolkę po bretońsku, bo jak wiesz, lubię gotować, ale nie lubię stać długo przy garach. Prosta jak drut i smaczna jak cholera fasolka po bretońsku to moja odpowiedź na prośbę jednego z czytelników. zepsuły pomidory w puszce, no ale trudno, nie można mieć w życiu wszystkiego! Pomiń go, tylko przyjmij do wiadomości, że prawdopodobnie pościel będzie w nocy wirowała pod sufitem nieco szybciej, niż gdyby ten kminek w fasolce był.