Składniki: (na około 100 szt po złączeniu) - 400 g mąki pszennej - 100 g skrobi ziemniaczanej - 250 g zimnego masła - 2 jajka klasy L - 100 g cukru pudru - 1 opakowanie cukru wanilinowego (16 g) - pół łyżeczki proszku do pieczenia Na krem: - 1 szklanka mleka - pół szklanki drobnego cukru do wypieków - 3 żółtka jaj klasy L - 3 łyżki mąki pszennej - 230 g masła (wcześniej wyciągniętego z lodówki) - 3 łyżeczki ekstraktu z wanilii lub likieru orzechowego - pół szklanki zmielonych orzechów laskowych (można też użyć włoskich, my niestety mamy uczulenie) - szczypta soli Przygotowanie: Mam korzystała z formy do orzeszków w kształcie patelni, którą stawiało się na palnik. Pieczemy w rozgrzanym opiekaczu do uzyskania rumianego koloru (2 minuty, w innych maszynkach czas może być inny). Ja polecam Wam opiekacz do orzeszków Adler AD 3039, w którym jednorazowo można upiec aż 24 połówki orzeszków. Formujemy kulę, zawijamy w folię spożywczą i schładzamy w lodówce przez minimum 30 minut. Przepis na orzeszki z kremem i kilka słów o opiekaczu do orzeszków W misce miksujemy dokładnie żółtka z solą, resztą cukru i wanilią. Zdejmujemy z palnika, przykrywamy garnek folią spożywczą (tak by nie dotykała budyniu) i odstawiamy do całkowitego wystudzenia (w temp pokojowej). Do nadziewania orzeszków można wykorzystać najróżniejsze masy, w zależności od naszych upodobań. Powstałą mieszankę przelewamy do reszty mleka w garnku i gotujemy całość jak budyń – cały czas mieszając. Wyciągamy i studzimy. Krem: Mleko zagotowujemy w garnku z połową cukru. Kiedy mleko się zagotujemy przelewamy 1/3 do masy masy w misce, miksujemy. Pamiętam jak pomagałam jej w napełnianiu orzeszków kremem. W końcu pieczenie takich orzeszków ma być przyjemnością. Atutem jest też bakelitowa obudowa, termoizolowane uchwyty oraz pokrywa z zatrzaskiem, jak również antypoślizgowe nóżki. Orzeszki nadziewamy masą orzechową, łączmy i schładzamy w lodówce. Taki opiekacz ma wysoką moc, dzięki której czas wypieku można skrócić do minimum (2 minuty).
