Jak donoszą brytyjskie media, Królowa miała pewne zastrzeżenia do zachowania Meghan Markle jeszcze przed ślubem. Wszystko zaczęło się od wyboru tiary, w której Meghan miała pójść do ślubu.
Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że ślub królewski ma określone zasady. Wszystko musi być dopięte na ostatni guzik, a każdy szczegół ma ogromne znaczenie. Tak też było w przypadku doboru tiary, w której Meghan miała pójść do ślubu.
Początkowo Meghan wybrała piękną tiarę wysadzaną szmaragdami. Nic nie wskazywało na to, że wywoła to sprzeczkę między nią, a Królową. Książę Harry przed ślubem oznajmił bowiem całej załodze, która przygotowywała ślub, że „Meghan ma dostać to, czego sobie zażyczy”.
Jak się później okazało, nie każdy jej wybór mógł być zrealizowany. Wymarzona tiara ze szmaragdami była przedmiotem długich negocjacji, które Meghan przegrała. Królowa wskazała bowiem na fakt, że tiara ze szmaragdami może wywołać wątpliwości. Nikt nie wiedziałby bowiem, skąd pochodzi tiara. Królowa zasugerowała również, że niektórzy mogą skojarzyć szmaragdy z Rosją.
Książę Harry i Meghan nie przyjęli tego do wiadomości bez uprzedniej wymiany zdań. Królowa zwróciła wtedy uwagę Harrego na fakt, że zachowanie i nastawienie Meghan nie spełnia wymogów pałacu królewskiego i że musi się ona przyzwyczaić, że tutaj nie będzie dostawać wszystkiego tego, czego chce.
W końcu jednak Meghan dała za wygraną i na swój ślub założyła tiarę wysadzaną diamentami, którą pożyczyła jej Królowa.
Wątpliwości wzbudził także sposób, w jaki Meghan traktuje personel. „Kate zawsze miała na uwadze sposób, w jaki należy traktować personel znajdujący się w pałacu” – takie porównania dwóch kobiet nie są niczym nowym.