Ciasto można upiec w kilku wielkościach okrągłej formy – albo w małej, wysokiej formie tortowej o średnicy 18cm – wtedy otrzymamy wysokie ciasto do podzielenia na 10-12 porcji, albo w większych formach tortowych – o średnicy 20 lub 22cm (u mnie na zdjęciach forma ma 22cm)– ciasto będzie wtedy niższe, ale podzielicie je na więcej kawałków. SKŁADNIKI - 2 jajka rozmiaru L (po 63- 73 g każde) - 150g drobnego cukru – 130g do ciasta, 20g do formy - 120g masła 82% tłuszczu + łyżka masła do formy - 240g mąki tortowej T400-450 (nie krupczatka!) - 2 pełne łyżeczki proszku do pieczenia - 120ml jogurtu naturalnego albo kefiru - 1 łyżeczka ekstraktu wanilii lub nasiona z połowy laski wanilii - 1 duża lub 2małe gruszki - garść orzechów w karmelu z TEGO przepisu Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia i wsypujemy ją partiami, na trzy razy, do miski – mieszamy już ręcznie, bez miksera, szpatułką lub łyżką, do dokładnego połączenia. Gruszkę (lub gruszki) kroimy na ćwiartki, wycinamy gniazdo nasienne i oczyszczone ćwiartki kroimy wzdłuż na 3-4 kawałki. Tortownicę wstawiamy na środkowy poziom do rozgrzanego piekarnika i pieczemy ciasto przez 40 minut (w formie 20-22cm) lub ok. 45-50 minut (w formie o średnicy 18cm) – do suchego patyczka i lekkiego zezłocenia z wierzchu. Masło z cukrem miksujemy przez 6-7 minut na wysokich obrotach miksera na jasną, lekką i bardzo puszystą masę – jeśli weźmiecie kawałek masy maślanej między palce, cukier w niej powinien być prawie niewyczuwalny. Nie inaczej jest z tym ciastem – mocno maślanym, lekkim i bardzo wilgotnym – jest prościutkie, szybkie i przepyszne, a w dzisiejszym wydaniu – bardzo sezonowe. Do masy maślanej wbijamy jajko, miksujemy na średnich obrotach do całkowitego połączenia, dodajemy drugie jajko i dokładnie łączymy je z masą – pamiętajcie, żeby zeskrobywać do środka miski to, co zbierze się na jej ściankach. Wszystkie składniki powinny być wyjęte z lodówki na 2-3 godziny wcześniej przed robieniem ciasta i mieć taką samą temperaturę – w innym wypadku ciasto podczas miksowania się zwarzy, a po przekrojeniu zobaczycie malowniczy zakalec. Lubię zjeść coś słodkiego – mniej lubię sam proces robienia ciast, dlatego w większości korzystam z prostych przepisów które zawsze wychodzą i nie wymagają dwugodzinnego szykowania blatów, nugatów, kolejnych dwóch godzin na zrobienie kremów, żelek i innych widowiskowych pierdół.