Mięsisty miąższ, który podczas pieczenia staje się miękki, niczym masło jest tak pyszny, że można go wyjadać samą łyżeczką. Po upieczeniu polewam je zwykle sosem z pasty sezamowej tahini i posypuję pestkami granatu oraz kolendrą. Można je również podać z jogurtem greckim, jak to robi sam mistrz — Yotam Ottolenghi. Reszta to już kwestia naszej wyobraźni, ale z odrobiną miodu i chilli smakują wybornie.
➡️ Po więcej informacji i kontakt z autorem zapraszamy pod adres:
https://www.food2.pl/2018/10/Pieczone-Baklazany-z-Tahini-i-Granatem.html