Ostatnio NFZ pochwalił się uruchomieniem nowego portalu dla swoich pacjentów.
Powstały serwis ma służyć do wyszukiwania wolnych terminów wizyt u specjalistów itp.
Jednak czy na tym serwisie można polegać?
Adres omawianej wyszukiwarki to terminyleczenia.nfz.gov.pl
źródło: screen z https://terminyleczenia.nfz.gov.pl/
Dzięki niej możemy znaleźć takie informacje jak:
- informacja o lokalizacji placówki w której najszybciej umówimy się na wizytę o specjalisty,
- informacja o ilości osób czekających na leczenie w tym miejscu,
- informacja o udogodnieniach dla pacjentów jakie oferuje konkretna przychodnia lub szpital,
- informacje o adresach i numerach telefonów poszczególnych przychodni, szpitali czy poradni,
- dokładna lokalizacja na mapie.
NFZ uważa, że nowa wyszukiwarka powstała z myślą o pacjentach.
Trzeba zaznaczyć, że powstała we współpracy z pacjentami i jest odpowiedzią na ich potrzeby.
Wystarczy wpisać lub wybrać w wyszukiwarce placówkę, w której chcemy się leczyć i po chwili pojawi się lista wolnych terminów.
Podobno lista ta jest aktualizowana co tydzień.
Jednak w internecie pojawiły się ostatnio zarzuty, że dane prezentowane przez wyszukiwarkę bardzo różnią się od rzeczywistości.
Nieprawidłowość danych odnośnie wolnych terminów różni się nawet o lata!
Do takich wniosków doszedł serwis „Fakt”, który dodzwonił się do kilku placówek.
Dodzwoniono się do jednej placówki w Białymstoku i do dwóch w Warszawie.
Wszystkie terminy okazały się nieprawidłowe.
Najgorzej wypadło to w lecznicy stomatologicznej w Warszawie.
Pani, która odebrała telefon zaproponowała termin za dwa lata, kiedy system pokazywał listopad, czyli nie aż tak odległy termin.
Terminy terminami, ale jak umówić się na wizytę?
Nie jest łatwo umówić się na wizytę przez ten system.
Na kilkadziesiąt placówek w całej Polsce (różni specjaliści), telefon odebrało mniej niż 10 placówek.
Mało tego, okazało się że w kilku przypadkach dodzwoniono się pod niewłaściwy numer, mimo że był podany w informatorze NFZ.
Zdarzyły się także inne nieprawidłowości jak np. to, że placówka zajmuje się tylko dziećmi, mimo że nie było takiej informacji w serwisie NFZ.
Ostatecznie udało się dodzwonić do dwóch przychodzi, a proponowane wolne terminy pokrywały się z tymi podawanymi przez informator.
Wszystkie dane, które są w serwisie są gromadzone i przesyłane przez poradnie i szpitale.
Co tydzień mają one obowiązek przekazywać informacje o terminach wizyt do oddziałów wojewódzkich NFZ.
Niestety, ale nowa szata graficzna serwisu to nie wszystko.
Dalej mamy te samy problemy i musimy walczyć z kolejkami do lekarzy.
W dalszym ciągu dodzwonienie się do przychodzi może okazać się sporym wyzwaniem.
A utworzone narzędzie, które miało nam wszystkim ułatwić te sprawy, okazuje się nieskuteczne.
Uruchomieniem „nowego” portalu chwali się NFZ, że jest to jedno z najpopularniejszych źródeł uzyskiwania informacji o terminach leczenia.
Jednak ten serwis to wcale nie nowość.
Jest to tak naprawdę, stara, poprawiona wersja wcześniejszego serwisu kolejki.nfz.gov.pl, który już nie istnieje z uwagi na skargi odnośnie nieprawdziwych informacji o wolnych terminach.
Tak naprawdę to zmieniło się kilka szczegółów.
Stary serwis nie był dostosowany do wyświetlania na różnych czytnikach, a także nie posiadał wszystkich funkcji niezbędnych dla osób niepełnosprawnych.
Chodzi tutaj o funkcje takie jak zmiany kontrastu, czy powiększenia strony dla osób ze słabym wzrokiem.
Nowy serwis posiada te udogodnienia, a także nową, odświeżoną szatę graficzną.
Także sposób prezentowania danych jest znacznie prostszy.
Jednak zestawione w serwisie dane wciąż należy traktować z przymrużeniem oka.
Stanowią one dodatkowe informacje, który być może ułatwią Wam umówienie się na daną wizytę, ale nie możemy traktować tego serwisu jako głównego narzędzia, które ułatwi nam kontakt ze specjalistami.