U mnie tym razem z pieczoną papryką, na którą przepis również pojawi się za jakiś czas na blogu 🙂 Niestety sam proces grillowania będzie w tym przypadku odbiegał od tego na warsztatach, ponieważ do dyspozycji mam “zwykły grill, a nie skonstruowany z cegieł szamotowych. Bo mimo, że mamą zostałam trzeci raz i mam już w tej kwestii więcej doświadczenia, to znów trzeba się przyzwyczaić do tego, że moja “wolność została mocno ograniczona. … Składniki: ok. 500 g karczku wieprzowego ok. 4-5 dużych cebul sól i świeżo mielony pieprz Przygotowanie: Zanim jeszcze zabierzemy się do pracy, wtrącę kilka słów na temat samego mięsa. Dzisiaj zdradzę Wam jak się zająć karczkiem, by po ściągnięciu z grilla móc się delektować soczystym kawałkiem mięsa. Na “zwykłym grillu takiego efektu nie osiągniemy, dlatego ja karczek przygotowuję tradycyjnie, w formie steków grubości około 1,5 cm. Mały Troll pojawił się na świecie o czasie, cały i zdrowy, nie męcząc zbyt długo swojej rodzicielki 😉 Trzymamy mięso na ruszcie, aż się zrumieni z obu stron. Możemy dzięki temu piec większe/grubsze kawałki mięsa w stosunkowo krótkim czasie, bo rozgrzana szpada piecze mięso również od środka. To świadome zniknięcie na jakiś czas pozwoliło mi nabrać dużo dystansu i spokoju, chociaż dookoła działo się, oj działo. Po tym czasie oczyszczamy steki z cebuli i wykładamy je na ruszt grilla. A jeśli chodzi o jedzenie to wracam dzisiaj do gruzińskich warsztatów kulinarnych, które odbyły się w pewien mroźny, zimowy wieczór. Ale powiem Wam, że to w żaden sposób nie umniejsza smaku, bo kluczowe jest tu wcześniejsze przygotowanie mięsa. Gdy Gnom ze Zgredem zakichane siedziały w domu, wystarczyło je przekupić pilotem do telewizora i jedzeniem, bym mogła chwilę w spokoju popisać. Następnie bierzemy każdy kawałek mięsa, nakładamy na niego garść cebuli i “miętosimy wszystko razem ;). Na szamotowym grillu mięso pieczone jest na szpadach. Co tu dużo mówić, w końcu stęskniłam się za własnym blogiem 🙂 Dzięki temu wcieramy w mięso soki z cebuli. I chociaż Troll jedzeniem nie gardzi, to jednak nie ma z nim tak łatwo 😉 Ale nic to, będę kombinować i wydzierać te minuty z obecnego chaosu, bynajmniej nie kontrolowanego 😉 Kaukaski grillowany karczek
