Osobiście nigdy nie potrafiłam zrozumieć osób trzepiących wszelkie winegrety w słoiku, bo to narzędzie w żaden sposób nie zdaje egzaminu – sos trzepany w słoiku jak w barowym shakerze zawsze się rozwarstwia, nigdy nie jest gładki, a ubijany bez dostępu powietrza jest rzadki i byle jaki. Sos naszykowany na szybko, a nie mieszany powoli i bez zachowanej kolejności dodawania składników ma jedną ogromną wadę – lubi się rozwarstwiać. Cały czas energicznie mieszając zawartość kubka w jedną stronę, wlewamy do musztardy z dodatkami oliwę z oliwek, bardzo powoli, cienką strużką. Nie jestem kulinarnym ortodoksem, ale błagam – tylko nie słoik, chyba że jesteście masochistami i sprawia Wam taki sos ogromną przyjemność.