Myślę, że jest to smaczny sposób na przemycenie wątróbki 😉 Składniki: 500 g wątróbki drobiowej 3 cebule 500 g pieczarek 200 ml śmietany 30% natka pietruszki sól, pieprz olej do smażenia 1 szklanka mleka 3-4 łyżki mąki Wykonanie: Wątróbkę myjemy, przenosimy do miski i zalewamy mlekiem. Następnego dnia wątróbkę wyciągamy z mleka, osuszamy, oczyszczamy i kroimy na mniejsze kawałki (każdą wątróbkę kroimy na 2-3 części), a następnie obtaczamy w mące. Oczywiście cały czas piszę tu o wątróbce drobiowej, bo ta wieprzowa raczej mnie nie przekonuje...może dlatego, że nie przepadam w ogóle za wieprzowiną w każdej postaci. Wydaje mi się, że z biegiem lat polubiłam ją bardziej, choć bywają okresy, że nie mogę na nią patrzeć. Ja od najmłodszych lat raczej wątróbkę jadłam, może jej nie ubóstwiałam, ale też nie miałam problemu, aby ją zjeść 😉 Postanowiłam trochę odczarować tę wątróbkę i wykonać ją w całkiem innej wersji, niż ta znana wszystkim z cebulką lub cebulką i jabłkiem. Na końcu dodajemy usmażoną wątróbkę oraz posiekaną natkę pietruszki i trzymamy na ogniu jeszcze przez 3-5 min. Miskę zakrywamy folią aluminiową i wkładamy do lodówki na co najmniej 3-4 godz., a najlepiej na całą noc. Smażymy do momentu, aż wątróbka nie będzie krwista, co jakiś czas mieszając, aby się nie przypaliła. Na patelnię, w której smażyła się wątróbka, dolewamy oleju i wrzucamy cebulę.