- 1 szklanka mąki pszennej, - 1 szklanka kaszy manny, - ok. 1 szklanka cukru drobnoziarnistego do wypieków, - 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia, - ok. 1,5-2 kg kwaśnych jabłek, - cynamon (do smaku), - 1/2 kostki schłodzonego masła + odrobina do posmarowania dookoła tortownicy. Już wyjaśniam: masło podczas pieczenia roztapia się i razem z sokiem z jabłek i kaszą manną łączy się i zlepia wszystkie warstwy. Nie wierzyłam, że z tak prostego przepisu, bez mieszania składników (oddzielnie suche i mokre, sypane na blaszkę), wyjdzie nam takie wspaniałe ciasto! Uwaga: podczas pieczenia pod spód tortownicy podłożyłam płaską kwadratową blaszką (z piekarnika), ponieważ nadmiar soku i tłuszczu wydostaje się ze szczelin tortownicy. Ostatnio chciałam zrobić na szybko jakąś szarlotkę i ten przepis (znaleziony w internecie) tak mi się spodobał, że musiałam od razu go wypróbować. Na dno formy wysypujemy pierwszą część suchych składników, równomiernie rozkładamy na blaszce. Na drugi dzień kroi się idealnie, ale nie jest już chrupiąca - coś za coś, ale smak nadal super! Masło cienko kroimy bądź trzemy na tarce o dużych oczkach, równomiernie rozkładamy na wierzchu ciasta. Jak to możliwe, że z suchych składników i jabłek tworzy się ciasto? Następnie wysypujemy drugą część suchych składników i ponownie rozkładamy równomiernie resztę jabłek.
