Gotując w Chiang Mai w Tajlandii używałam Ho-ra-phaa, podczas warsztatów kulinarnych w Sapa i Hanoi w Wietnamie była to hung qui, w Indiach znajdziecie ją pod nazwą tulsi, a tam gdzie mnisi buddyjscy wykorzystują ją do ceremonii religijnych holy basil (święta bazylia). Gotując w Chiang Mai w Tajlandii używałam Ho-ra-phaa, podczas warsztatów kulinarnych w Sapa i Hanoi w Wietnamie była to hung qui, w Indiach znajdziecie ją pod nazwą tulsi, a tam gdzie mnisi buddyjscy wykorzystują ją do ceremonii religijnych holy basil (święta bazylia). W Polsce do kupienia w sklepach z żywnością azjatycką, w Wólce Kosowskiej k/Warszawy w każdym małym sklepiku prowadzonym przez Wietnamczyków. W Polsce do kupienia w sklepach z żywnością azjatycką, w Wólce Kosowskiej k/Warszawy w każdym małym sklepiku prowadzonym przez Wietnamczyków. Dzięki temu, kluseczki dają niezłego kopa, co w przypadku kuchni tajskiej nie powinno dziwić :), a tajska bazylia, która ma niewiele wspólnego z popularną u nas bazylią, wprowadza nuty mięty, anyżu i lukrecji. Dzięki temu, kluseczki dają niezłego kopa, co w przypadku kuchni tajskiej nie powinno dziwić :), a tajska bazylia, która ma niewiele wspólnego z popularną u nas bazylią, wprowadza nuty mięty, anyżu i lukrecji. Pesto: - 1/2 pęczka tajskiej bazylii, - 1/2 pęczka zwykłej bazylii, - 1 doniczka kolendry, - 100 g orzeszków ziemnych niesolonych, - 3 czerwone papryczki chili, - 3 łyżki wody, - 2 łyżki oleju sezamowego, - 1 łyżka sosu rybnego, - sok i skórka z limonki, - 1 łyżka oliwy. Wprowadziłam kilka modyfikacji, np. do krewetek dodałam czosnek i białe wino, a pesto przygotowałam z dodatkiem sosu rybnego, tajskiej bazylii i chili w ilości większej o 100%. Wprowadziłam kilka modyfikacji, np. do krewetek dodałam czosnek i białe wino, a pesto przygotowałam z dodatkiem sosu rybnego, tajskiej bazylii i chili w ilości większej o 100%.