Przepis
Ciasto powstało delikatnie mówiąc przez przypadek, chwilę zapomnienia i moje roztargnienie. Wydawałoby mi się wówczas, że efekt będzie taki, że tylko szybko zjeść i zapomnieć. Jednakże zaskoczył mnie ostateczny wynik. Smak znałam wiec wiedziałam, że będzie ok. Ale pozostając w temacie ;).
Składniki:
500 g mleka skondensowanego niesłodzonego,
3 różne galaretki,
2 takie same galaretki,
biszkopty.
Wykonanie:
Mleko dzielimy na 3 równe części. 2 takie same galaretki rozpuszczamy w 3 szklankach wrzątku.
Jedną z trzech galaretek rozpuszczamy w pół szkl gorącej wody, odstawiamy, aby przestygła. Trzecią część mleka wlewamy do miski i miksujemy do uzyskania lekkiej pianki dodając letnią i zaczynającą się delikatnie ścinać galaretkę. Całość szybko wylewamy na blaszkę wyłożoną folią spożywczą i biszkoptami. Wstawiamy do lodówki. Kiedy jest ścięte przygotowujemy kolejną galaretkę i kolejną część mleka, którą wylewamy na pierwszą warstwę. Kiedy zastygnie wylewamy część rozrobionej wcześniej galaretki i znów wstawiamy do lodówki. Czynimy to samo z trzecią częścią mleka i ostatnią galaretką. Wylewamy na blaszkę i polewamy pozostałą częścią galaretki.
Efekt podwójnie "spodniego" ciasta uzyskałam przez przypadek. Myślałam, że ciacho będzie wyższe i zrobiłam w największej blaszce. Co się okazało małym nieporozumieniem Więc kiedy galaretka na wierzchu była ścięta, ale nie tak do końca przecięłam ciasto na pół i złożyłam. Efekt zaskoczył nie tylko mnie .