Coraz więcej kobiet otrzymuje z ZUS wezwania do zwrotu świadczeń wypłaconych nawet kilkanaście lat temu. Chodzi głównie o zasiłki macierzyńskie i chorobowe, które zostały wypłacone legalnie, na podstawie wcześniejszych zgłoszeń. Teraz ZUS zmienia zdanie i żąda pieniędzy z powrotem – często z odsetkami sięgającymi kilku tysięcy złotych.
Cofanie decyzji po latach? ZUS zmienia interpretację przepisów
Kobiety, które prowadziły działalność gospodarczą i podnosiły podstawę składek przed urodzeniem dziecka, mogły liczyć na wyższy zasiłek. Przez wiele lat ZUS nie miał zastrzeżeń – świadczenia były przyznawane bez problemu. Teraz jednak instytucja cofa tytuł do ubezpieczenia społecznego, ale tylko za okres pobierania zasiłku.
W efekcie – mimo że kobiety działały zgodnie z prawem – muszą oddać całe otrzymane kwoty. W wielu przypadkach to od 10 do 20 tys. zł, a nawet więcej, jeśli doliczyć naliczone odsetki.
Zmiany po 2021 roku: nowe przepisy, nowe kontrole
ZUS opiera swoje decyzje na nowelizacji ustawy systemowej z 2021 roku, która – według interpretacji urzędników – umożliwia dochodzenie roszczeń bez ograniczenia czasowego. To oznacza, że nawet jeśli zasiłek był wypłacony 10 czy 15 lat temu, ZUS może teraz żądać jego zwrotu.
Eksperci prawa ubezpieczeń społecznych alarmują: zmiana interpretacji przepisów po latach to poważny problem. Osoby, które działały zgodnie z obowiązującym prawem, teraz są narażone na nieprzewidywalne koszty i stres.
Przedsiębiorcze kobiety w pułapce
Na celowniku ZUS znalazły się kobiety prowadzące jednoosobowe działalności gospodarcze. To właśnie one, chcąc zapewnić sobie stabilność finansową w czasie macierzyństwa, często decydowały się na legalne zwiększenie podstawy składek.
Teraz wiele z nich dostaje wezwania do zapłaty. Chociaż przez lata opłacały składki i działały zgodnie z prawem, ZUS uznaje, że świadczenia zostały pobrane „nienależnie”.
Odwołania, odsetki i wieloletnie spory
Odzyskiwane przez ZUS kwoty to nie tylko zwrot samego świadczenia, ale również naliczone odsetki, które nierzadko przekraczają kilka tysięcy złotych. Kobiety zmuszone są do:
-
składania odwołań,
-
korzystania z pomocy prawnej,
-
stawiania się na rozprawach w sądzie.
W wielu przypadkach wezwania przychodzą po kilkunastu latach, co stanowi ogromne obciążenie psychiczne i finansowe dla rodzin.
ZUS tłumaczy: dbamy o fundusz publiczny
ZUS broni swojej decyzji, podkreślając, że jego zadaniem jest ochrona Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Rzecznik ZUS przypomina, że:
-
rocznie wypłacane jest ponad 18 miliardów złotych na zasiłki chorobowe,
-
oraz około 10 miliardów złotych na zasiłki macierzyńskie.
Instytucja twierdzi, że działania kontrolne są konieczne, aby wykrywać przypadki nadużyć i zapewnić sprawiedliwy podział środków. Krytycy tych działań wskazują jednak, że kontrola cofająca się o kilkanaście lat niszczy zaufanie obywateli do państwa.
Biurokracja, chaos i podwójne wymagania
To nie pierwszy raz, gdy działania ZUS wobec kobiet budzą kontrowersje. Jak pokazują relacje poszkodowanych przedstawione w reportażu OKO.press , procedury w instytucji bywają nielogiczne i zbyt rozbudowane.
🧍♀️ Przykład Anny:
Po zakończeniu urlopu macierzyńskiego złożyła wniosek o świadczenie rodzicielskie. ZUS kilkukrotnie prosił o te same dokumenty, mimo że były już w systemie.
🧍♀️ Przykład Marty:
Otrzymała wezwanie do dostarczenia dodatkowych zaświadczeń lekarskich, których formalnie nie wymagano. Odwiedziła kilka placówek, tylko po to, by zebrać dane, które ZUS już posiadał.
W praktyce oznacza to:
-
wielotygodniowe oczekiwanie na decyzję,
-
stres,
-
dodatkowe koszty i czas stracony na uzupełnianie formalności.
Problem nie jest nowy, ale teraz nabrał skali
Temat ten był już poruszany przez media, m.in. przez OKO.press i „Dziennik Gazeta Prawna” . Opisywane przypadki pokazują, że kobiety korzystające ze świadczeń ZUS muszą liczyć się z ryzykiem długotrwałej kontroli, nawet jeśli wszystkie formalności zostały załatwione zgodnie z przepisami.
Teraz jednak, w świetle nowelizacji z 2021 roku, skala problemu gwałtownie rośnie. Coraz więcej kobiet trafia do kancelarii prawnych z pytaniami: „Czy naprawdę muszę oddać te pieniądze?”, „Dlaczego teraz, po tylu latach?”.