Coraz więcej właścicieli mieszkań wynajmujących turystom może mieć powody do niepokoju. Skarbówka zaczęła szeroko zakrojone kontrole najmu krótkoterminowego. Co ważne — urzędnicy cofają się nawet pięć lat wstecz i nie mają litości dla tych, którzy nie rozliczali się z fiskusem. Kary sięgają nawet 30 tys. zł, a w niektórych przypadkach możliwa jest odpowiedzialność karno-skarbowa.
Kontrole na szeroką skalę. Skąd to zamieszanie?
Od lipca 2024 roku obowiązuje w Polsce ustawa wdrażająca unijną dyrektywę, której celem jest uporządkowanie rynku krótkoterminowego wynajmu. Fiskus traktuje takie oferty na równi z usługami hotelarskimi. Jeśli wynajem prowadzony jest w sposób ciągły i zorganizowany, może zostać uznany za działalność gospodarczą — co wiąże się z dodatkowymi obowiązkami.
Ale nawet ci, którzy udostępniali mieszkanie tylko okazjonalnie, nie są bezpieczni. Jeżeli fiskus uzna, że taka forma najmu spełnia jego kryteria, może zażądać zaległych podatków i składek.
Cofają się aż 5 lat. A kary? Nawet 30 tys. zł
Chociaż obowiązek raportowania obejmuje tylko lata 2023–2024, to w przypadku podejrzeń o unikanie opodatkowania, urzędnicy mogą zajrzeć głębiej — aż do 2020 roku. A wtedy robi się niebezpiecznie.
Właścicielom grożą:
-
kary finansowe do 30 tys. zł,
-
odsetki od zaległości podatkowych,
-
a w poważniejszych przypadkach – nawet postępowanie karno-skarbowe.
Co trzeba rozliczyć? Lista obowiązków dla wynajmujących
Jeśli wynajmujesz mieszkanie turystom przez takie platformy jak Airbnb czy Booking.com, musisz pamiętać o kilku ważnych zobowiązaniach fiskalnych:
-
8% VAT od przychodów z najmu,
-
PIT lub CIT – zależnie od formy działalności,
-
23% VAT od prowizji zagranicznych serwisów (tzw. odwrócona płatność),
-
składki ZUS (jeśli działalność jest zarejestrowana),
-
opłaty lokalne na rzecz samorządów.
To zestawienie pokazuje, że najem krótkoterminowy to nie tylko dodatkowy zysk — ale również spora odpowiedzialność finansowa.
Nadchodzą zmiany: rejestr, numery, tablice i kontrole
Na tym nie koniec. Ministerstwo Sportu i Turystyki pracuje nad nowymi regulacjami, które mają jeszcze mocniej ucywilizować ten rynek.
Najważniejsze zmiany to:
-
obowiązkowa rejestracja każdego lokalu przeznaczonego na wynajem krótkoterminowy,
-
przyznanie właścicielowi unikalnego numeru identyfikacyjnego – koniecznego do publikowania ofert,
-
obowiązek weryfikacji ofert przez platformy takie jak Airbnb i Booking,
-
regulaminy, informacje o ciszy nocnej, kontakt do osoby odpowiedzialnej,
-
tablica informacyjna na budynku oraz spełnienie minimalnych standardów lokalowych.
Co chcą samorządy? Więcej władzy nad wynajmem
Samorządy, zwłaszcza w dużych miastach turystycznych, takich jak Warszawa, Kraków czy Gdańsk, naciskają na rząd, by dać im realne narzędzia do kontrolowania tego rynku. Chodzi m.in. o:
-
ograniczenie liczby dni, w których można wynajmować lokal w ciągu roku,
-
ustalanie maksymalnej liczby osób przypadających na metr kwadratowy,
-
możliwość wydawania i cofania zezwoleń na najem krótkoterminowy.
Co ważne — miasta nie chcą każdorazowej zgody wspólnoty mieszkaniowej na wynajem, ale zależy im na większym porządku i ochronie stałych mieszkańców.
Kiedy to wszystko zacznie obowiązywać?
Zgodnie z unijnymi przepisami, Polska musi wdrożyć nowy system rejestracji mieszkań najpóźniej do maja 2026 roku. Jednak biorąc pod uwagę tempo prac i naciski samorządów, pierwsze zmiany mogą wejść w życie znacznie wcześniej.
Lepiej nie czekać
Jeśli zarabiasz na najmie krótkoterminowym – nawet okazjonalnie – warto jak najszybciej uporządkować sprawy podatkowe i sprawdzić swoje rozliczenia z ostatnich lat. Skarbówka nie zapomina, a 30 tys. zł kary to tylko początek problemów, jakie mogą się pojawić.