Koło Parlamentarne Razem zamierza przedstawić projekt ustawy, który może na stałe zmienić system żywienia dzieci w polskich szkołach. Celem nowej inicjatywy jest wprowadzenie bezpłatnych posiłków dla każdego ucznia, niezależnie od sytuacji domowej czy dochodów rodziny. Czy Polska pójdzie śladem Skandynawii?
Darmowe obiady dla wszystkich uczniów?
Nowe przepisy miałyby zagwarantować codzienny, pełnowartościowy posiłek wszystkim dzieciom uczęszczającym do szkół podstawowych.
Jak podkreśla Marcelina Zawisza, przewodnicząca koła Razem, rozwiązanie to inspirowane jest modelami z takich krajów jak:
- Szwecja,
- Finlandia
- czy Estonia, gdzie dostęp do darmowego obiadu w szkołach jest standardem.
Obecnie w Polsce, zgodnie z obowiązującym prawem, szkoły oferują możliwość wykupienia ciepłego dania, ale jest to opcja odpłatna i dobrowolna, co często prowadzi do wykluczeń.
Koniec z łatką "pomocy socjalnej"
Obiady szkolne w obecnej formie są często utożsamiane z pomocą dla rodzin o niższych dochodach, co może prowadzić do społecznego napiętnowania dzieci. Dla wielu uczniów korzystanie z posiłków oznacza wyróżnienie się na tle klasy w niekorzystny sposób.
Nowa propozycja ma to zmienić. Jak zaznacza Zawisza, równość w dostępie do posiłków to klucz do wyeliminowania wstydu i poprawy dobrostanu wszystkich dzieci, także tych z rodzin, które z różnych powodów nie przygotowują jedzenia do szkoły – i niekoniecznie z powodów finansowych.
Wpływ żywienia na naukę – dowody są jednoznaczne
Brak odpowiedniego odżywienia wpływa negatywnie na zdolność koncentracji, zapamiętywania i przyswajania wiedzy – to nie hipoteza, lecz potwierdzony fakt przez liczne badania, m.in. WHO i UNICEF. Jak wynika z obserwacji nauczycieli, nawet dzieci z tzw. „dobrych domów” bywają głodne w szkole, co przekłada się na ich wyniki i samopoczucie.
Projekt ustawy zakłada, że finansowanie obiadów pochodziłoby z budżetu państwa, co – zdaniem posłów – jest realnym i koniecznym krokiem w stronę nowoczesnej edukacji.
Prośba o poparcie
Chociaż koło Razem liczy zaledwie pięciu posłów, regulamin Sejmu wymaga, aby projekt poselski był podpisany przez co najmniej 15 parlamentarzystów. Z tego powodu autorzy inicjatywy rozpoczną ofensywę polityczną – do wszystkich klubów i kół parlamentarnych trafią pisma z prośbą o poparcie.
Marcelina Zawisza wyraża przekonanie, że Koalicja Obywatelska, Polska 2050, Lewica, a nawet Prawo i Sprawiedliwość mogą przyłączyć się do projektu. Jej zdaniem temat ten nie powinien dzielić – chodzi o zdrowie i rozwój dzieci, a nie ideologiczne spory.
Realne koszty – czy Polska na to stać?
Podobny projekt był już składany w poprzedniej kadencji Sejmu. Wówczas koszt jednego ciepłego posiłku wyceniono na około 8 zł, a roczny koszt funkcjonowania programu oszacowano na 6,6 miliarda złotych. Mimo realnych wyliczeń, projekt utknął w tzw. „sejmowej zamrażarce”, co oznacza, że nie został nawet poddany pod głosowanie.
Obecnie argumentacja posłów skupia się na tym, że Polska jako jedna z 20 największych gospodarek świata (co często podkreśla premier Donald Tusk) powinna móc sobie pozwolić na taką inwestycję. Zwłaszcza że chodzi o długofalowe korzyści zdrowotne i edukacyjne.
Czy to koniec głodnych dzieci w szkołach?
Jeśli ustawa przejdzie, oznaczać to będzie koniec sytuacji, w której dzieci przychodzą do szkoły bez jedzenia. Wprowadzenie systemowego, powszechnego żywienia może stać się jednym z najważniejszych projektów społecznych obecnej kadencji.
Zainteresowanie opinii publicznej rośnie, a temat ten może szybko trafić do ogólnopolskiej debaty. Kluczowe będzie jednak, czy znajdzie się wystarczające poparcie polityczne i gotowość do wprowadzenia zmiany, która – choć kosztowna – może zrewolucjonizować codzienność milionów uczniów.
źródło: PAP