Nowy przedmiot, który miał pomóc uczniom lepiej dbać o zdrowie fizyczne i psychiczne, stał się zarzewiem ostrego konfliktu. Wśród polityków, duchownych i rodziców narastają kontrowersje. Minister edukacji Barbara Nowacka nie kryje rozczarowania i wzywa rodziców do rozsądku.
Decyzja do 25 września. Rodzice mogą jeszcze wypisać dzieci
W roku szkolnym 2025/2026 edukacja zdrowotna zastąpiła wychowanie do życia w rodzinie. Wprowadzona została jako nieobowiązkowy przedmiot – rodzice mają czas do 25 września, by złożyć pisemną rezygnację z udziału dziecka w zajęciach. Po tym terminie szkoły przekażą dane do Systemu Informacji Oświatowej.
Barbara Nowacka wyraziła nadzieję, że większość rodziców zdecyduje się pozostawić dzieci na tych zajęciach:
– Mam nadzieję, że zdecydują mądrze. Chodzi o to, by dać dzieciom narzędzia, wsparcie i wiedzę, która pomoże im lepiej dbać o siebie i innych – powiedziała ministra.
Lawina krytyki. Kościół i politycy mówią o „ideologii”
Wokół edukacji zdrowotnej narasta fala sprzeciwu ze strony części polityków i Episkopatu. Krytycy twierdzą, że pod pozorem troski o zdrowie przemycana jest ideologia i światopogląd niezgodny z wartościami rodzinnymi.
Głos w sprawie zabrał m.in. prezydent Karol Nawrocki, który poinformował, że wypisał swojego syna z przedmiotu. W mediach społecznościowych napisał, że szkoła powinna być miejscem nauki, a nie przestrzenią dla ideologii.
Nowacka: „Zdrowie nie jest ideologią”
Minister edukacji Barbara Nowacka zabrała głos podczas konferencji „Edukacja zdrowotna – korzyści na całe życie”, zorganizowanej w Sejmie wspólnie z Ministerstwem Sportu, Ministerstwem Zdrowia i Wicemarszałkinią Sejmu Moniką Wielichowską. W wydarzeniu wzięli udział także eksperci, m.in. prof. Zbigniew Izdebski oraz przedstawiciele instytucji odpowiedzialnych za zdrowie publiczne.
Minister edukacji mówiła jednoznacznie:
– Zdrowie psychiczne, cyberhigiena, umiejętność samobadania – to nie jest ideologia. Ideologiczna jest narracja tych, którzy nie przeczytali nawet podstawy programowej.
Dodała, że polityczna awantura wokół przedmiotu uderza w bezpieczeństwo dzieci oraz prestiż zawodu nauczyciela.
Eksperci ostrzegają: młode pokolenie może żyć krócej
Podczas konferencji głos zabrali również przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Sportu. Przedstawiono niepokojące dane:
-
80% przypadków chorób serca, udarów i cukrzycy typu 2 można uniknąć poprzez profilaktykę,
-
niemal ⅓ dzieci w wieku 8–15 lat zmaga się z nadwagą lub otyłością,
-
młode pokolenie może być pierwszym, które będzie żyło krócej niż ich rodzice – alarmują eksperci z Narodowego Instytutu Kardiologii.
Wiceminister zdrowia Katarzyna Kęcka podkreśliła, że rzetelna edukacja zdrowotna to jeden z najskuteczniejszych sposobów profilaktyki zdrowotnej.
Co dokładnie obejmuje przedmiot?
Zajęcia z edukacji zdrowotnej prowadzone są:
-
w klasach IV–VIII szkół podstawowych (1 godz. tygodniowo),
-
w szkołach ponadpodstawowych (1 godz. tygodniowo przez dwa lata).
Program obejmuje m.in.:
-
zdrowie psychiczne i seksualne,
-
budowanie relacji i rozpoznawanie kryzysów,
-
profilaktykę, samobadanie, cyberhigienę,
-
podstawy poruszania się w systemie opieki zdrowotnej, e-zdrowie, różnice między lekami a suplementami.
Czy przedmiot stanie się obowiązkowy?
Na razie edukacja zdrowotna ma charakter dobrowolny, ale jak zapowiada Barbara Nowacka, ministerstwo rozważy zmianę tego statusu po pierwszym roku. Pod uwagę brane będą nie tylko dane frekwencyjne, ale też opinie nauczycieli, uczniów i rodziców.
– Dajmy szkole spokojnie pracować – zaapelowała Nowacka. – Wierzę, że pierwszy rok pokaże, że ten przedmiot nie jest żadną formą ideologii, lecz realnym wsparciem dla młodych ludzi.
Apel do rodziców: „Nie odbierajcie dzieciom tej szansy”
Minister edukacji zwróciła się bezpośrednio do rodziców:
– Dziecko, które ma wiedzę, może pomóc sobie, koledze, nauczyć się budować zdrowe relacje, zauważyć sygnały kryzysu. To może być wiedza, która uratować zdrowie lub życie. Dajcie dzieciom szansę – powiedziała.
W podobnym tonie wypowiadają się lekarze i eksperci zdrowia publicznego, podkreślając, że robienie tabu wokół tematów zdrowotnych jest błędem państwa.