W polskich szkołach może wkrótce dojść do jednej z największych zmian w sposobie udostępniania informacji o uczniach od lat. Ministerstwo Edukacji Narodowej przygotowało projekt nowych przepisów, które już trafiły do konsultacji. Eksperci mówią o możliwej rewolucji w e-dziennikach, a rodzice i nauczyciele zastanawiają się, jakie skutki przyniesie ta zmiana w codziennym funkcjonowaniu szkół.
Nowe przepisy dla pełnoletnich uczniów
Zgodnie z propozycją MEN, po ukończeniu 18. roku życia uczeń sam zdecyduje, czy jego rodzice będą mogli nadal przeglądać oceny i nieobecności w e-dzienniku. W praktyce oznacza to wprowadzenie tzw. „instytucji sprzeciwu” – wystarczy, że pełnoletni uczeń złoży odpowiednie oświadczenie, a rodzice stracą dostęp do jego danych w systemie.
Jak podkreśla ministerstwo, co do zasady dostęp dla rodziców zostanie zachowany, jednak to dorosły uczeń zyska decydujący głos. Powodem wprowadzenia takiego rozwiązania mają być m.in. konflikty rodzinne, ograniczenie praw rodzicielskich czy sytuacje, w których uczeń prowadzi samodzielne życie i nie chce dzielić się szczegółami swojej edukacji.
RPO interweniował wcześniej
Kwestia praw pełnoletnich uczniów pojawiła się już w ubiegłym roku, gdy Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się do MEN o jasne uregulowanie zasad dostępu rodziców do e-dzienników. Wskazywał, że obecne przepisy prawa oświatowego nie rozróżniają praw uczniów przed i po osiągnięciu pełnoletności, co powoduje niepewność wśród dyrektorów szkół i wychowawców.
RPO podkreślał, że brak zgody na udostępnianie rodzicom informacji może wynikać z realnych problemów rodzinnych – od konfliktów po zerwane relacje. W takich przypadkach, jego zdaniem, szkoła powinna respektować wolę pełnoletniego ucznia.
Zmiany w prawach i obowiązkach ucznia
Projekt ustawy, oprócz zapisów o e-dziennikach, zakłada także inne modyfikacje w przepisach dotyczących uczniów. Po raz pierwszy w jednym akcie prawnym mają zostać zebrane rozproszone dotąd regulacje o prawach i obowiązkach ucznia, które obecnie znajdują się w różnych ustawach, rozporządzeniach i statutach szkół.
Powołany w tym celu Zespół ds. Praw i Obowiązków Ucznia, złożony z nauczycieli, prawników i przedstawicieli organizacji pozarządowych, zaproponował także m.in. zmiany w zasadach usprawiedliwiania nieobecności. Obecnie uczeń może mieć nawet 50 proc. nieusprawiedliwionych godzin i wciąż być sklasyfikowany. Nowelizacja ma obniżyć ten próg do 25 proc.
Kontrowersje wokół reformy
Pomysł MEN spotyka się z mieszanymi reakcjami. Zwolennicy uważają, że to naturalny krok – pełnoletni uczeń jest osobą dorosłą i powinien mieć prawo do decydowania o tym, kto ma dostęp do jego danych. Przeciwnicy obawiają się jednak, że ograniczenie wglądu rodziców do ocen utrudni im kontrolę postępów w nauce, a w efekcie może prowadzić do spadku frekwencji czy wyników wśród części uczniów.
Dyrektorzy szkół zwracają też uwagę na kwestie techniczne – konieczność dostosowania systemów informatycznych e-dzienników, procedur w szkołach oraz dodatkowego obciążenia administracyjnego.
Co dalej z projektem?
Projekt ustawy został skierowany do konsultacji społecznych. Ministerstwo zapowiada, że po zebraniu uwag – zarówno od środowisk oświatowych, jak i rodziców – planuje we wrześniu przedstawić zaktualizowaną wersję przepisów.
Jeżeli zmiany wejdą w życie, w praktyce będą oznaczać, że już w kolejnym roku szkolnym pełnoletni uczniowie zyskają realny wpływ na to, jakie informacje o ich edukacji trafią do rodziców.